<!** Image 2 align=none alt="Image 212266" sub="Jakub Pisarek, tegoroczny maturzysta, nie tylko odpoczywa po egzaminach, ale też szuka pracy Fot.: Tymon Markowski">
**Absolwenci szkół ponadgimnazjalnych, którym towarzyszyliśmy podczas egzaminów, mają już za sobą maturalne stresy, teraz czekają tylko na wyniki i... chcą udać się do pracy. **
Anna Wietrzykowska z Zespołu Szkół Budowlanych oraz Jakub Pisarek z IX Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy są już po egzaminach pisemnych i ustnych. Jak wspominają swoje wystąpienia przed komisjami egzaminacyjnymi?
Na ustnych zjada stres
- Bardziej odpowiadają mi egzaminy pisemne, mniej się denerwowałam przed nimi. Podczas ustnych stres mnie okropnie zżera - tak było na egzaminie z języka angielskiego - mówi Anna Wietrzykowska z Zespołu Szkół Budowlanych.
<!** reklama>
Matura ustna z języka polskiego wyglądała troszkę lepiej. Ania zaprezentowała swój temat, mówiła o średniowiecznych rycerzach, po czym komisja zadała jej trzy pytania - dwa związane z lekturami z literatury przedmiotu i jedno dotyczące epoki, którą omawiała. - Wystarczyło mi czasu, skończyłam nawet wcześniej, bo z powodu zdenerwowania troszkę przyspieszyłam tempo mówienia. Z wyniku jestem zadowolona, zdobyłam 65 procent - mówi. Czas do ogłoszenia wyników spędzi aktywnie, pracując, ale nie zabraknie też chwil na relaks.
Jakub Pisarek podczas ustnego egzaminu z języka polskiego mówił o mechanizmach manipulacji językowej.
Spontaniczna prezentacja
- Zdałem na 100 procent, choć nie obyło się bez zawirowań. Miałem techniczny problem ze sprzętem, nie zadziałały mi głośniki. Pytania, które zadała mi komisja, były łatwe. Zadano mi ich około 5-6. Dotyczyły samej prezentacji, musiałem, m.in. podać przykłady kiczowatych reklam i ocenić, dlaczego są one kiczowate. Podałem różnice pomiędzy reklamą, która informuje, a która manipuluje - relacjonuje Kuba. Maturzysta napisał tylko wstęp i zakończenie. Resztę, tj. rozwinięcie, mówił spontanicznie, bez wkuwania na pamięć. - Ten sposób, jeśli ktoś potrafi swobodnie mówić, polecam wszystkim maturzystom. Natomiast jeśli ktoś się stresuje, lepiej jednak nauczyć się na pamięć. To był najprostszy egzamin, bo sam mogłem wybrać temat, o którym mówiłem - wyjaśnia Jakub.
Język angielski maturzysta również zdał na 100 procent, zdobył 20 punktów. - Miałem pytania z działu: komunikacja i transport. Jednym z zadań była rozmowa dotycząca wynajęcia mieszkania za granicą. Musiałem odpowiadać na pytania o różnych środkach transportu - mówi Jakub. - Teraz aktywnie poszukuję pracy, jestem umówiony na kilka rozmów kwalifikacyjnych, jedna już za mną. Nie chciałbym zmarnować tego wolnego czasu - dodaje maturzysta.