https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

By nikogo nie dotknąć

Minął tydzień. Wrzesień idzie, nie ma na to rady

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >Rowerzyści terroryści - tak skomentowaliśmy w poniedziałek festiwal filmików na YouTube. Mnóstwo tego! Bicykl w wielkim mieście daje nieograniczone możliwości „zabawy”. Cyklista z kamerą na ramieniu popisuje się slalomem między kawiarnianymi stolikami na deptaku, rozprasza tłum wysiadających z autobusu, celuje w kobietę pchającą dziecięcy wózek. A my publikujemy wypowiedź bydgoszczanina, który popadł w rowerową paranoję i boi się spacerować po chodniku, bo on, żona i kuzyn wyszli ze spotkań z jednośladami ostro poszkodowani. Normalni użytkownicy dwóch kółek czują się takimi opiniami pokrzywdzeni, bo wiadomo - tylko idiota może się w opisany wyżej sposób bawić. Normalni idą (jadą) dalej - żądają, by najpierw dano im jeździć wygodnie i bezpiecznie. Dokładniej, by dano im zjechać z chodnika na ścieżki rowerowe, które są w przemyślany sposób wytyczone. Zbudowane z przyjaznego materiału, a przede wszystkim dłuższe. Tłumaczą, że wcale nie mają ochoty uprawiać swojego hobby na traktach dla pieszych, a nawet jeździć po ulicach, bo tam też można trafić na bezmózgich kierowców, tyle że uzbrojonych w groźniejszy sprzęt - samochody. Tylko patrzeć, jak na YouTube zaroi się od filmików z ich polowaniem na rowerzystów?...

<!** reklama>***

<!** Image 2 align=right alt="Image 129540" sub="Plakaty reklamujące Eurobasket i siatkarskie mistrzostwa Europy są już widoczne w mieście. Zaprojektowała je uczennica bydgoskiego „plastyka” / Fot. Dariusz Bloch">Zaprzyjaźniona specjalistka od public relations opowiadała mi, nie bez satysfakcji, jak w prosty sposób osiągnęła sukces marketingowy swojego produktu. W pokonanym polu pozostawiła wielką, drogą, zewnętrzną agencję reklamową, którą wynajęła jej firma w innej części Polski. Okazuje się, że nasz ratusz chyba o tym wie, bo deklaruje, że do promocji miasta częściej będzie wykorzystywał potencjał bydgoskich szkół plastycznej i muzycznej. Zauważył, że współpraca z młodzieżą lub rozpisywanie konkursów wśród mieszkańców jest nie tylko ekonomiczniejsze od kupowania profesjonalnych usług, ale i ważne społecznie, bo aktywizuje lokalną społeczność. Dowiedzieliśmy się o tym przy okazji rozpowszechnienia plakatów propagujących europejskie mistrzostwa koszykarskie i siatkarskie, którymi będziemy cieszyć się już we wrześniu. Ich autorką jest uczennica bydgoskiego „plastyka” (mieszkanka podtoruńskiej miejscowości zresztą, jest więc i akcent metropolitarny). Szkoda tylko, że dorośli partnerzy tego przedsięwzięcia nie do końca dorównali jej pomysłowi oryginalnym wykonaniem kampanii. Logo imprez widać w mieście na ponad tysiącu plakatów, na ogół siermiężnie obwiniętych dookoła drogowych słupów. Nie wiem, być może ktoś wie lepiej, że to jest skuteczne. Mnie to pachnie przaśnie - nie tylko nie europejsko, ale nawet nie wielkomiejsko.

***

Coraz głośniej o obchodach okrągłej rocznicy września 1939 roku. Wiadomo już, że centralne ogólnopolskie uroczystości odbędą się w miejscu szczególnym nie tylko dla bydgoszczan - fordońskiej Dolinie Śmierci. Pokazaliśmy już w „Expressie”, że z tej okazji gotowy będzie główny element Golgoty XX wieku, Brama do Nieba. Do 70. rocznicy wybuchu drugiej wojny w specjalny sposób przygotowują się niemal wszystkie miasta i miasteczka. Do tego stopnia, że chwili oddechu nie będą miały wcale liczne grupy rekonstrukcyjne. Wyposażone w mundury i atrapy broni są w stanie inscenizować każdą bohaterską bitwę czy obronę. Nic nie wiadomo jeszcze, która z nich da się pokazowo... „rozstrzelać” na starofordońskim rynku. Słychać bowiem, że wśród fordonian są zwolennicy bardziej wyrazistego przedstawienia tragicznych wydarzeń sprzed lat. Obecne w pamięci żyjących świadków, przypomniane tablicą na froncie kościoła parafii świętego Mikołaja, mogą zamienić się w - najłagodniej rzecz określając - kontrowersyjny spektakl. Przewidziane na początek paźdzernika uroczystości mają być omawiane dokładniej jeszcze w sierpniu. - Zorganizujemy to delikatnie... - zapewnia jeden z organizatorów. Płoniemy z ciekawości, jak bardzo delikatnie można pokazać egzekucję. I to tak, „by nikogo nie dotknąć”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski