https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Buntownicy bez wyboru

Hanna Walenczykowska
Pięciu radnych, którzy zagłosowali za prywatyzacją KPEC, może stracić legitymacje partyjne. Wiedzieli, czym ryzykują, a mimo wszystko się złamali.

Pięciu radnych, którzy zagłosowali za prywatyzacją KPEC, może stracić legitymacje partyjne. Wiedzieli, czym ryzykują, a mimo wszystko się złamali.

<!** Image 2 align=right alt="Image 104382" sub="Od lewej: prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz, radni Tomasz Rega (PiS), Ewa Starosta (PiS), Dorota Jakuta (PO) i Zbigniew Sobociński (PO). Radni PiS widoczni na zdjęciu zagłosowali wbrew stanowisku partii Fot. Archiwum">Do tej pory żadne głosowanie Rady Miasta, nawet w strategicznych dla miasta kwestiach, nie doprowadziło do rozpadu żadnej partii. Decyzja, a dokładniej jej zmiana, w sprawie sprzedaży KPEC spowodowała wiele komentarzy. Najczęściej pojawiało się podejrzenie, że radni mieli zbyt dużo do stracenia, by sprzeciwić się woli prezydenta Bydgoszczy. Kilkoro z nich stale szuka lepszej pracy. Wśród nich są wiceprzewodniczący Rady Miasta: Ewa Starosta i Tomasz Rega (radny Tomasz Rega „za karę” już raz stracił etat w „Ruchu”). Tadeusz Kondrusiewicz kieruje Wojewódzkim Ośrodkiem Ruchu Drogowego. Jednostka podlega samorządowi województwa, w którym większość ma PO. A Platforma... optowała za sprzedażą KPEC. Michał Sztybel, lider klubu PiS, podobnie jak Ewa Starosta, jest towarzysko związany z wiceprezydentem Wojciechem Nowackim. I wreszcie Jacek Rosół, pracuje w Urzędzie Marszałkowskim, zależnym od PO. Radny Marek Gralik, który uczy w jednej ze szkół, w głosowaniu nie brał udziału.

- Ci, którzy nie mają pracy, liczą na etaty: w ADM czy nowej spółce, która ma powstać na Zawiszy - mówi jeden z radnych. - Gdyby się postawili, nie mieliby żadnych szans. Wiedzieli, o co grają.

<!** reklama>Radni PiS nie komentują i nie prostują tych informacji. Podobne mogą dotyczyć także radnych Platformy. - W budżecie zapisano 12 milionów na udziały w spółce, która ma zbudować w Myślęcinku centrum targowe. Spółkę tworzyć mają LPKiW oraz Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie. Jeśliby zatem przewodnicząca Dorota Jakuta (kierownik biura izby) zagłosowała przeciw, centrum mogłoby nie powstać - usłyszeliśmy w kuluarach ratusza.

Radny PO Lech Zagłoba-Zygler najpierw się wstrzymał, a potem zagłosował za sprzedażą KPEC. Kilkanaście dni temu, po pierwszej niekorzystnej dla prezydenta decyzji Rady Miasta, radny PO zgłosił interpelację.

- Gdyby pan radny głosował inaczej, pieniądze by się znalazły - oświadczył wówczas prezydent Konstanty Dombrowicz. Radny PO Lech Zagłoba-Zygler powiedział „Expressowi”, że ta sytuacja nie miała wpływu na zmianę jego decyzji.

- Nie było nacisków prezydenta, byliśmy jednomyślni - oświadcza poseł PO Paweł Olszewski. - Takie oskarżenia to strzelanie kulą w płot.

Inny „komentator” wyjawił, że podziwia radną SLD Felicję Gwincińską, która mimo sugestii odważyła się znowu być przeciw. - Teraz może nie dostać pieniędzy na konkurs Paderewskiego - gdybał radny. - Nie rozumiem tylko, w jaki sposób udało się złamać Bukowskiego. Wątpię, by zepsuła się maszyna do głosowania, czym tłumaczył fakt, że maszyna odnotowała jego nieobecność.

- Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem wyniki. Sami nie odważyliby się postąpić wbrew opinii Jarosława Kaczyńskiego, musieli mieć inne powody - dodaje radny Robert Sych, wiceprzewodniczący klubu PiS.

Poseł PiS Andrzej Walkowiak oddając przedwczoraj legitymację partyjną, protestował, jak oświadczył, przeciw układom w PiS. Wczoraj swoją rezygnację zawiesił licząc na to, że komitet polityczny przetnie układy. Ale czy sam jest ponad nimi?

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski