Kończy się budowa nowej kamienicy na ul. Pod Blankami. Bydgoszczan cieszy zakrycie zniszczonych elewacji od strony Długiej. Jednak kolorystykę budynków określają słowami dramat lub niewypał.
<!** Image 2 align=right alt="Image 120250" sub="Bryła budynku prezentuje się nieźle. Jednak kolorystyka, według wielu bydgoszczan, w ogóle nie pasuje do klimatu Starego Miasta. / Fot. Tadeusz Pawłowski">Inwestycja ruszyła w 2007 roku, gdy cztery parcele nabył bydgoski kamienicznik, Tadeusz Wolnikowski. Projekt zakładał budowę nowego budynku, podzielonego na segmenty. Część kamienicy od strony Jana Kazimierza ma już elewację. Góra czterokondygnacyjnego budynku będzie przeznaczona na cele usługowe. Parter ma być zagospodarowany do celów handlowych. Kształt kamienicy nie budzi większych emocji. Jednak wielu bydgoszczan jest rozczarowanych jej kolorami.
Pojawiają się jednak optymistyczne głosy. - Może na koniec to wszystko będzie tworzyło całość - zastanawia się na forum poświęconym rewitalizacji Starego Miasta internauta o nicku Monarda. Zdecydowana większość nie pozostawia na projekcie suchej nitki.
<!** reklama>- Nigdy nie byłem przeciwnikiem tych kamienic. Nie nazywałem ich gargamelami, czy makabryłami, ale o co tu chodzi ? Kto wpadł na takie koszmarne malowanie? Mam wrażenie, że osoba odpowiedzialna za szeroko pojęty ład w architekturze w Bydgoszczy po prostu nie istnieje. Jak to mogło się spodobać właścicielowi? Po tej inwestycji, w tej kadencji lepiej niech nikt nie dotyka placu Teatralnego, zachodniej pierzei Starego Rynku czy Mostowej - nie kryje oburzenia internauta podpisujący się nickiem Komix.
Co na to ratusz? - Pozwolenie na budowę było wydane w roku 1999 - mówi architekt miasta, Robert Łucka. - Harmonijna, pastelowa kolorystyka pierzei od strony ul. Pod Blankami tworzyła obraz współistnienia 4 kamienic. Niestety, dobór barw i ich rozmieszczenie na wykonanej już części obiektu odbiega fragmentami od pierwotnego projektu. Mam nadzieję, że inwestor doprowadzi do zgodności kolorystyki realizowanego budynku z projektem. Wpłynie to na ocieplenie zastosowanej palety barw. Rzucającą się w oczy niezręcznością jest użycie dwóch kolorów do pomalowania ścian stykających się z ceglanym wykuszem. Mówimy jednak o niezakończonym jeszcze przedsięwzięciu. Jest czas na poprawę kolorystyki budynku. Razem z plastykiem miejskim przy współudziale konserwatora zabytków jesteśmy do dyspozycji inwestora.
