Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzydko się, chłopcy, bawicie [FELIETON]

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Rozczarowanie, wstyd, oburzenie. Takie emocje wywołują warte miliony euro nogi, które w klubach strzelają bramki, a w reprezentacji nie mogą... Czuję pewnie to samo, co większość kibiców piłki nożnej w Polsce. Po przegranych koncertowo eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii jasne stało się jedno: pana Waldka trzeba pożegnać.

http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpgRozczarowanie, wstyd, oburzenie. Takie emocje wywołują warte miliony euro nogi, które w klubach strzelają bramki, a w reprezentacji nie mogą... Czuję pewnie to samo, co większość kibiców piłki nożnej w Polsce. Po przegranych koncertowo eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii jasne stało się jedno: pana Waldka trzeba pożegnać.

Zbigniew Boniek, prezes PZPN, zebrał się wreszcie w sobie i podjął męską decyzję. Elegancko rozstał się z selekcjonerem Waldemarem Fornalikiem, który, mimo przegranych starć z Ukrainą i Anglią, jak mantrę powtarzał, że jest gotowy pracować z reprezentacją dalej. Nad brakiem kontaktu z rzeczywistością (i honoru) tego trenera rozwodzić się tu nie będę. Bardziej niepokoi mnie, kto pana Waldka zastąpi.

Niepokój kiełkować zaczął we mnie w minioną niedzielę, jakieś pół godziny po 11.00. Wśród gości programu telewizyjnego „Futbol Cafe” pojawił się Dariusz Wdowczyk. Trener ekstraligowy, który po pięcioletniej przerwie dopiero co wrócił do zawodu. Przerwę miał, przypomnijmy, za karę, której zresztą dobrowolnie się poddał. A kara była, też przypomnijmy, za korupcję w Koronie Kielce. Do czego zresztą trener się przyznał.

<!** reklama>

Ponieważ panowie w studiu, co zrozumiałe, początkowo zajmowali się analizą przegranego w sobotę meczu z Ukrainą, sądziłam, że Dariusza Wdowczyka zaproszono po prostu do udziału w dyskusji, robiąc gest pod tytułem „Witamy wśród żywych”. Ale - nie. Szydło szybko wyszło z worka.

Ukarany za korupcję trener lansowany był w drugiej części programu na kandydata do roli... nowego selekcjonera reprezentacji narodowej. I o ile jeszcze niektórzy z uczestników dyskusji mieli jakieś delikatne obawy (Dariusz Dziekanowski na przykład elegancko proponował, by może wrócić do tematu za dwa lata), o tyle sam bohater się nie certolił. Widać było, że w buty selekcjonera gotów jest wejść z marszu.

Inicjatorom wykreowania takiej sytuacji na wizji powiem jedno: Brzydko się, chłopcy, bawicie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!