Kompromitująca porażka 2:3 z Mołdawią
20 czerwca reprezentacja Polski dokonała czegoś niemożliwego. Niestety nie piszemy tego w pozytywnym sensie. Biało-Czerwoni przegrali na wyjeździe z Mołdawią, pomimo tego, że prowadzili do przerwy 2:0. W drugich 45 minutach na boisku zobaczyliśmy zupełnie inną drużynę, która całkowicie nie panowała nad spotkaniem. Nasz rywal jest obecnie na 171. miejscu w rankingu FIFA i taka porażka jest wręcz niedopuszczalna.
- Zdarzają się takie mecze, ale nie jestem w stanie wytłumaczyć drugiej połowy inaczej niż przez utratę podejścia do meczu, brak koncentracji. Nic nie wskazywało, że to może się wydarzyć. Tu nie chodzi o brak umiejętności. Gdyby ich brakowało, nie mogliby zagrać takiej pierwszej połowy - stwierdził Fernando Santos po meczu.
Przegrana z Mołdawią znacznie skomplikowała sytuację Polski w grupie eliminacji Euro 2024. Obecnym liderem jest kadra Czech, która ma na swoim koncie siedem punktów. Dalej jest Albania z sześcioma "oczkami", natomiast na trzecim miejscu Mołdawia, która zgromadziła pięć punktów. Biało-Czerwoni są dopiero na czwartym miejscu z dorobkiem trzech oczek.
Cezary Kulesza postanowił natychmiast zareagować. Tomasz Włodarczyk z "Meczyków" poinformował, że prezes PZPN wezwał selekcjonera na rozmowę, aby dyskutować o dalszym planie dotyczącym kadry narodowej.
- O 12:00 w siedzibie PZPN spotkanie Cezarego Kuleszy z Fernando Santosem. Prezes federacji chce poznać plan i przemyślenia selekcjonera na dalsze prowadzenie kadry - napisał dziennikarz.
- Uspokajam jednak - nie będzie zwolnienia Portugalczyka. Prezes PZPN chce poznać odpowiedzi na pytania, na które my szukamy od wczoraj - dodał "Włodar" w programie na żywo na kanale "Meczyki".
REPREZENTACJA w GOL24
