Choć Moskwa nie słabnie w wysiłkach, by opanować wschodnie rejony Ukrainy, to według raportu brytyjskich służb rosyjska armia może się załamać z powodu ponoszonych strat – w wojnie Putina miało już zginąć ponad 30 tys. żołnierzy Moskwy.
Z raportu wynika, że Putin wciąż jest zdania, iż jest to „cena, którą warto zapłacić”. Oprócz strat w ludziach rosyjską armię dotykają także zniszczenia cennego sprzętu. Ukraińcy unicestwili kilka tysięcy rosyjskich pojazdów wojskowych, m.in. czołgi, samoloty i mobilne jednostki artyleryjskie.
– Ukraińska 80. Brygada Spadochroniarzy-Szturmowych zniszczyła jednostkę 104. Pułku Spadochroniarzy-Szturmowych (76. Dywizja) – poinformował ostatnio Wiktor Kowałenko, były ukraiński dziennikarz oraz weteran armii ukraińskiej. Dodał, że w starciu zginęło 20 ukraińskich żołnierzy.
Według brytyjskich służb, kremlowscy urzędnicy próbowali przekonać Putina, że inwazja okazała się katastrofą. Niestety bezskutecznie.
Zgodnie z raportem zwycięstwo w Donbasie dałoby Rosji przewagę nad Kijowem. Porażka może z kolei doprowadzić do obalenia Putina. Wojskowi analitycy uważają, że bitwa o Donbas to dla Kremla wyścig z czasem. Rosja chce zdobyć ten regionu, zanim na Ukrainę dotrze więcej zachodniego uzbrojenia.
