Bruski i Olszewski popierają Borysa Budkę w wyborach na szefa PO

O północy w piątek mija termin rejestracji kandydatów na nowego szefa PO. Zgłosili się Borys Budka, Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz, Bogdan Zdrojewski i Bartłomiej Sienkiewicz. Dotychczasowy przewodniczący Grzegorz Schetyna zapowiedział, że startować nie będzie, ale poparł kandydaturę Tomasza Siemoniaka.

- Cieszę się, że mogę dziś rozmawiać z prezydentem Bydgoszczy, który jest symbolem tego, do czego PO powinna wrócić: do bardzo mocnego filaru samorządowego - mówił wczoraj w Bydgoszczy Borys Budka. - Jestem dumny, że twórcy PO dziewiętnaście lat temu opierali Platformę na jednym z filarów, którym jest samorząd i samorządność. Dobre zarządzanie miastem może być filarem rozwoju miasta i właśnie na takich samorządowców chciałbym stawiać w przyszłych działaniach PO. Najważniejszy celem dla PO nie są wybory wewnętrzne, a tegoroczne wybory prezydenckie. Jestem przekonany, że wykorzystamy wewnętrzną kampanię również do promowania naszej kandydatki - Małgorzaty Kidawy - Błońskiej.

Prezydent Bruski podziękował za deklarację powrotu do popierania samorządów.

- Przez ostatnie cztery lata widzimy w partii rządzącej odwrót od samorządności i zabierania nam kompetencji. Mój głos Borys Budka już ma i do tego będę przekonywał koleżanki i kolegów - zadeklarował Rafał Burski.

- Bydgoszcz będzie wspierać przewodniczącego Borysa Budkę - zadeklarował poseł Paweł Olszewski (PO).

- Jeśli PO chce być skuteczną i wiarygodną opozycją, to musi wrócić do pracy u podstaw, która zagwarantuje późniejszy sukces wyborczy w wyborach prezydenckich i ja tę ciężką pracę obiecuję - mówił Borys Budka. Jego zdaniem Platforma potrzebuje nowej energii i dobrej idei, która legła u podstaw zakładania tej partii. - Opowiadamy się po stronie ciężko pracujących ludzi, przedsiębiorców, którzy swoimi podatkami pozwalają na programy społeczne. Platforma jest również partią wartości, dlatego wracamy do poczucia wolności dla każdego Polaka i zasypywania podziałów. PO pozostanie silną partią centrową. Nie ma mowy o skrętach w lewo. W czasach populistów racjonalizm nie jest w cenie, ale jestem przekonany, że wyborcy będą wracać do poczucia bezpieczeństwa oraz racjonalnej polityki - mówił.

Borys Budka dodał, że szanuje decyzję Grzegorza Schetyny. - Podziękowałem mu za cztery lata ciężkiej pracy. Platforma potrzebuje realnej, prawdziwej odnowy, a nie lekkich zmian. Możemy to razem zrobić. Dla każdego jest miejsce w Platformie. Liczę, że swoje doświadczenie i duże kompetencje będziemy mogli jeszcze wykorzystać wspólnie z Grzegorzem Schetyną. Każdy były przewodniczący - Donald Tusk, Ewa Kopacz czy Grzegorz Schetyna jest w organizacji wartością. Wierzę, że będę w stanie go przekonać, żeby finalnie oddał głos na mnie.

Zdaniem Borysa Budki byłoby dobrze, gdyby wybory w Platformie zakończyły się w pierwszej turze 25 stycznia, by skoncentrować się na promowaniu Małgorzaty Kidawy - Błońskiej w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego.

- Platforma nie może być pospolitym ruszeniem, a profesjonalnym ugrupowaniem, tego oczekują nasi wyborcy - podkreślał Borys Budka. - Potrafiliśmy zbudować tysiące kilometrów dróg, sześć tysięcy żłobków i przedszkoli, to programy społeczne, które wdrożyliśmy przez osiem lat. Czas pokazać, że potrafimy pracować i nadążać za zmieniającą się rzeczywistością. Jednym z filarów przyszłych działań będzie Centrum Badań Społecznych, które będzie pomagać PO w byciu bardziej wiarygodną i skuteczną.
W sobotę Borys Budka spotka się z członkami Platformy w Łodzi i w Częstochowie