Według prognoz Barometru zawodów w powiecie Bydgoszcz w tym roku najbardziej poszukiwani na rynku pracy są, m.in., wszelcy analitycy, testerzy i operatorzy systemów teleinformatycznych, co ma związek z tym, że dziś firmy chcące zaistnieć na rynku - niezależnie od branży - muszą odpowiednio zadbać zarówno o swą obecność, jak i bezpieczeństwo systemów oraz baz danych w wirtualnej sieci.
Brakuje też elektromechaników i elektromonterów, elektryków budowlanych czy monterów linii elektrycznych. Wśród poszukujących pracy jest też duży deficyt lakierników - i to zarówno tych od konstrukcji metalowych, samolotów, wyrobów sztucznych czy drewnianych.
Czy to koniec pubu Jack? [ZDJĘCIA]
Pracodawcy mają też problem ze znalezieniem monterów konstrukcji metalowych, którzy mają odpowiednie doświadczenie, aktualne uprawnienia spawalnicze i do pracy na wysokości. Również operatorzy maszyn do produkcji czy obrabiarek skrawających muszą wykazać się nie tylko doświadczeniem, ale i aktualnymi uprawnieniami czy umiejętnością czytania rysunku technicznego.
Odpowiednimi uprawnieniami oraz znajomością języków obcych muszą wykazać się kierowcy samochodów ciężarowych, na których też jest duże zapotrzebowanie. Nie oznacza to jednak, że mieszkańcy naszego powiatu nie mają takich kwalifikacji czy uprawnień.
Coraz głośniejsze jest bowiem wśród fachowców rozgoryczenie wynikające z faktu, że mimo iż są poszukiwani na rynku pracy, proponowane im wynagrodzenie oscyluje w granicach najniższej krajowej lub jest niewiele większe. Dlatego pracę na tych stanowiskach coraz częściej wykonują cudzoziemcy. Emigranci zarobkowi zaczynają u nas podejmować też zatrudnienie, np. jako betoniarze czy zbrojarze.
Część polskich fachowców właśnie ze względu na zbyt niskie zarobki w kraju od lat podejmuje pracę w swym zawodzie za granicą. Z tego względu również w naszym powiecie brakuje, m.in.: pielęgniarek i położnych, wykwalifikowanych opiekunów osób starszych i niepełnosprawnych czy fachowców budowlano-remontowych, spawaczy.
Jest też grupa zawodów, która nie cieszy się zainteresowaniem wśród poszukujących zatrudnienia ze względu na trudne warunki pracy (praca nocą, wdychanie szkodliwych pyłów czy substancji, wysoka temperatura) stąd zaczyna brakować piekarzy, masarzy, pracowników poligrafii i przetwórstwa metali.
Innym powodem dużego deficytu fachowców na rynku pracy - także tym lokalnym - jest osiągnięcie wieku emerytalnego i brak młodych następców, których nie zachęcają zbyt niskie zarobki.
Tak jest chociażby w przypadku nauczycieli przedmiotów zawodowych, co otwarcie przyznają dyrektorzy szkół. Są jednak zawody, w których zachowana jest równowaga popytu i podaży. W naszym powiecie jest tak np. w przypadku nauczycieli języków obcych, monterów okien i szklarzy czy architektów.
Warto wiedzieć
W tych sektorach pracowników mniej
Na lokalnym rynku pracy odnotowuje się brak pracowników nawet w branżach, które do niedawna wydawały się być popularne.
To, że z rocznych zestawień Barometru zawodów dla naszego miasta wynika, iż brakuje cieśli, powiedzmy, że nikogo nie dziwi. Od dwóch lat jest jednak duży brak magazynierów (wymagane uprawnienia na wózki widłowe), doświadczonych kucharzy, fryzjerów i kosmetyczek (praca coraz częściej w szarej strefie).