Biznes Boxing Polska jest największą w środkowej Europie organizacją białych kołnierzyków, czyli bokserów-amatorów. Gale połączone są z celem charytatywnym i służą jako platforma do wspierania różnych fundacji i organizacji charytatywnych poprzez licytacje oraz indywidualne zbiórki na portalu siepomaga.pl.
W bydgoskiej „SISU Arenie” zobaczyliśmy czterdziestu miłośników szermierki na pięści. Zanim bokserzy-amatorzy weszli do ringu, wzięli udział w 8-tygodniowych treningach pod okiem profesjonalistów. Jeden z nich w grodzie nad Brdą poprowadził Marcin Krakowiak, zawodnik mieszanych sztuk walki, związany z największą polską federacją – KSW.
Kibice, którzy dość licznie wypełnili trybuny „SISU Areny”, obejrzeli ciekawe widowisko, dwadzieścia pojedynków dostarczyło wielu emocji. Nie brakowało mocnych wymian i nokautów. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.
Wśród triumfatorek jednej z walk była m.in. bydgoszczanka Kornelia Gębicka, o której parokrotnie pisaliśmy już na naszych łamach. 30-letnia trenerka w klubie Golden Dragon, prowadząca m.in. zajęcia z elementami sztuki walk dla dzieci w wieku 6-10 lat, pewnie pokonała na punkty Katarzynę Skurkę.
- Jestem zadowolona z tej walki; pokazałyśmy fajny, techniczny boks. Rywalka była niższa ode mnie, ale bardzo silna. Moim celem było utrzymywanie jej na dystans i to mi się udało - powiedziała naszej gazecie Gębicka.
Najważniejszy był jednak cel charytatywny gali Biznes Boxing Polska. Każdy z bokserów-amatorów zobowiązany był do założenia zbiórki na stronie siepomaga.pl, w przerwach między walkami odbywały się ponadto licytacje sportowych gadżetów. Łącznie w grodzie nad Brdą uzbierano 31 tysięcy złotych. Pieniądze zostaną przekazane na konto Fundacji K2 Zaborowscy (jej współzałożycielką jest Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska, znana zawodniczka MMA federacji UFC). Celem organizacji jest spełnianie marzeń dzieci, które nie mają możliwości realizowania swoich pasji. Często z powodu braku pieniędzy.
- Chcemy pomóc dzieciom zdobyć ich własny szczyt. Przez sport możemy wyciągnąć je z depresji czy złego towarzystwa. Chcemy pomagać też tym, którzy przez kontuzje nie mogą dalej realizować swoich pasji. Pamiętamy też o najmłodszych, wielu z nich nie wybrało swojego losu i zaczyna swoje życie bez rodziców. Chcemy pokazać, że pomimo ciężkiego startu, mogą osiągnąć każdy szczyt - czytamy na stronie internetowej fundacji.
