Bójcie się chorzy!

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/blazejewski_krzysztof.jpg" >Studia lekarskie przez dziesięciolecia uważane były za wyjątkowe z wielu oczywistych powodów. Główny z nich to odpowiedzialność od pierwszej chwili wykonywania zawodu. Zawodu szczególnego - przyznać to muszą wszyscy. Zawodu, z którego przedstawicielami każdy z nas, prędzej czy później, musi się spotykać i to wielokrotnie, a zatem, powtarzając oczywistą oczywistość, wszystkim nam powinno zależeć na właściwym przygotowaniu do jego wykonywania.

Do tej pory młody absolwent medycyny szedł na roczny staż. Podglądał starszych lekarzy, pomagał, asystował. Przez rok wdrażał się do samodzielności. Był to rok niczym zawór bezpieczeństwa. Teraz, w myśl nowych propozycji, staż ma zostać skasowany. Odbywać go będą przyszli lekarze już podczas studiów. Kiedy dostaną do ręki dyplom, od zaraz mają zatem zostać rzuceni na głęboką wodę. Łącznie z pełną odpowiedzialnością.

<!** reklama>Będzie więcej młodych lekarzy - twierdzi minister Kopacz. I faktycznie, w ciągu pierwszego roku po wejście w życie nowej ustawy dwa razy więcej osób niż zwykle uzyska uprawnienia do wykonywania zawodu lekarza. Z pewnością nie jest to zjawisko naturalne. Czy rynek usług medycznych wchłonie aż tyle rąk? Czy nie wykształcimy w ten sposób kolejnych lekarzy wyjeżdżających za chlebem? A jeśli nawet tak się nie stanie, to jako niewątpliwy przyszły pacjent już teraz mam sporo wątpliwości. Z jednej strony będzie wielu takich adeptów sztuki lekarskiej, którzy szybciej zgłębią tajniki zawodu, bo nie będą mieli innego wyjścia. I w takie ręce chciałbym trafić. Nie wszyscy jednak mają takie predyspozycje. Wielu niezbędny jest dłuższy staż. I takich rąk już teraz zaczynam się bać...