To miało być ważne spotkanie dla gospodarzy. Na dwie kolejki przed końcem sezonu są w tabeli na 10 miejscu, ze stratą trzech punktów do Elany. Zarząd klubu z Warlubia podjął decyzję, że mecz się nie odbędzie. Na stronie internetowej Startu w środę ukazało się oświadczenie.
Oto jego treść:
„Zarząd GLZS-u Startu Warlubie, po zasięgnięciu opinii organów jednostek policji stwierdzającej jednoznacznie, po szczegółowych działaniach operacyjnych, iż występuje ogromne zainteresowanie tym spotkaniem licznych grup kibicowskich oraz, po dokonaniu dogłębnej i szczegółowej analizy miejsca i sytuacji przy uwzględnieniu infrastruktury stadionu, mając także i przede wszystkim na względzie możliwe naruszenie stanu bezpieczeństwa publicznego, podaje do wiadomości, że mecz piłki nożnej pomiędzy Startem Warlubie a Elaną Toruń, który zaplanowany był na 29 maja, o godzinie 17, nie odbędzie się. Uzasadniając podjętą decyzję, informujemy, że klub, jako gospodarz, nie jest w stanie zaspokoić niezbędnych i istotnych warunków bezpieczeństwa dla kibiców, zawodników oraz mieszkańców miejscowości przed, w trakcie i po zakończeniu spotkania, a także zapewnić pokrycia ewentualnych strat oraz kosztów w mieniu osób trzecich. W zawiązku z zaistniałą sytuacją prosimy o wyrozumiałość i akceptację z trudem podjętej decyzji.”
Nieoficjalnie mówi się o sporych problemach Startu. Działacze już wcześniej zrezygnowali z walki o utrzymanie. Zarząd klubu, z końcem maja, rozwiązał umowy z czołowymi graczami.
Walkower dla Elany oznaczać będzie, że Start zostanie zdegradowany.
Ale w piątek, po decyzji Wydziału Gier i Ewidencji Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, zapadła decyzja, że mecz ma się odbyć! Zgodnie z planem, w sobotę o 17.00.
Na posiedzenie WGiE wybrał się Patryk Kniat, dyrektor sportowy Elany.
- W Poznaniu dowiedziałem się, że mecz ma się odbyć – mówi Kniat. - Sędziowie dostali polecenie przyjazdu do Warlubia. Ale czy mecz się odbędzie? Nie wiem.