Blue Monday czyli najbardziej depresyjny dzień w roku został wprowadzony przez brytyjskiego psychologa Cliffa Arnalla. Za pomocą wzoru matematycznego, który uwzględniał czynniki ekonomiczne, meteorologiczne i psychologiczne wyznaczył tę datę. Ten dzień uważany jest za najkrótszy, mało słoneczny, w którym ludzi są sfrustrowani, ponieważ złamali postanowienia noworoczne. Do tego dochodzą kwestie finansowe czyli duże wydatki związane ze Świętami Bożego Narodzenia.
Ta teza uznawana jest jednak za pseudonaukę, bowiem nie ma żadnych dowodów potwierdzających jej słuszność. Ponadto Ben Goldacre, dziennikarz naukowy w „The Guardian”, odkrył, że za tezą o najbardziej depresyjnym dniu w roku stoi agencja reklamowa Porter Novelli, która poszukiwała wykładowców, którzy podpisaliby się pod artykułem na ten temat. Chodziło o zwiększenie sprzedaży egzotycznych wycieczek jednego z biur podróży.
Cała teoria była bardzo mocno krytykowana, szczególnie kiedy sklepy zaczęły wykorzystywać ten dzień do zwiększenia sprzedaży, uważano to za zarabianie na depresji. W 2018 roku Arnall rozpoczął kampanię #StopBlueMonday, która miała to wszystko "odkręcić".
Czy uda się skończyć z plastikiem?