Czarni Radom - BKS Visła Proline Bydgoszcz 3:2 (25:21, 21:25, 25:16, 22:25, 15:12)
Czarni: Kalembka 9, Durski 1, Smits 21, Schamlewski 12, Siemiątkowski 18, Rhonka 4, Filipowicz (libero) - Sławiński 0, Tokajuk 1, Polok 0, Serewis 0.
BKS: Barrera 11, Krysiak 18, Kaźmierczak 7, Jacznik 1, Polczyk 1, Narkowicz 6, Dzierżyński (libero) - Szarek 8, Bień 1, Mendel 6, Miniak 2, Kacperkiewicz 10, Malinowski (libero).
Czarni to spadkowicz z Plus Ligi, którego celem jest powrót do elity. Z kolei bydgoszczanie w teorii zbudowali lepszy zespół niż w poprzednim sezonie i wszyscy liczą, że od początku sezonu będzie on zaliczał się do czołówki.
Podopieczni Michala Masnego zaczęli bardzo dobrze. Wygrywali długie wymiany dzięki dobrej obronie oraz i grze blokiem. Prowadzili 8:2. Jednak po chwili z przewagi nic nie zostało, bo jakość gry bydgoskich zawodników mocno spadła. Zaczęła się walka punkt za punkt. W ekipie BKS Visła Proline spadła jakość przyjęcia i skuteczność w ataku. Końcówka była bardzo słaba i bydgoszczanie wyraźnie przegrali.
W drugim secie do połowy trwała wyrównana walka. Potem bydgoszczanie wygrali kontry, a na dodatek asem popisał się Maciej Krysiak(13:10). Potem przyjmujący skończył dwa ataki (14:11). Tej przewagi siatkarze z Bydgoszczy już nie wypuścili.
W trzeciej partii bydgoszczanie od początku gonili wynik. Przegrywali praktycznie przez cały czas i nie byli w stanie nawiązać walki.
W czwartej odsłonie trwała cały czas pogoń bydgoskich siatkarzy. Przy stanie 21:20 udanym blokiem popisał się Jędrzej Kaźmierczak, a po chwili świetna kontrą popisał się Łukasz Szarek. Rezerwowy atakujący bydgoszczan dał popis gry w końcówce i dzięki jego akcjom udało się wygrać seta i doprowadzić do tie breaka.
W nim także bydgoski zespół gonił wynik i w przeciwieństwie do czwartego seta nie udało się odwrócić losów. Efektem była porażka.
W następnej kolejce BKS Visła Proline podejmie innego z faworytów ligi - BBTS Bielsko-Biała.
