BKS Visła Proline Bydgoszcz - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:1
Sety: 29:27, 26:28, 25:17, 25:14
BKS: Kwasigroch 19, Cieślik 10, Szarek 18, Polczyk 18, Narkowicz 8, Słotarski 5, Dzierżyński (libero) oraz Gutkowski 0.
Lechia: Hendzelewski 7, Warda 5, Musiał 14, Smits 17, Toma 4, Neroj 1, Wójcik (libero) oraz Kącki 4, Białecki 1, Przybyłek 0, Suski 0.
Pierwszy set rozstrzygał się w dramatycznych okolicznościach. Bydgoszczanie prowadzili już 22:19, ale potem stracili pięć punktów z rzędu przy zagrywce Adama Kąckiego. Potem miejscowi obronili dwa setbole, następnie znowu goście mogli rozstrzygnąć partię na swoją korzyść, ale gospodarze się wybronili. Dwie decydujące o zwycięstwie akcje bydgoscy siatkarze wywalczyli po błędach rywali.
W drugiej odsłonie prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Bydgoszczanie przegrywali już 15:19, ale się nie załamali i przy serwisach Antoniego Kwasigrocha doprowadzili do remisu 20:20. Znowu doszło do emocjonującej gry na przewagi. Tym razem skuteczniejsi byli przyjezdni.
Trzeci set to absolutna dominacja BKS Visła Proline pod każdym względem. Czwarty był podobny. Gospodarze szybko wypracowali sobie przewagę i potem kontrolowali przebieg wydarzeń. Umiejętnie rozgrywał Michał Słotarski, który został wybrany MVP, a większość ataków kończył Łukasz Szarek, którego wspomagali Tomasz Polczyk i Kwasigroch. Po niespełna dwóch godzinach bydgoscy siatkarze wraz z kibicami mogli cieszyć się z wygranej.
Warto podkreślić świetną atmosferę, którą stworzył świeżo założony "Klub Kibica".
Zobaczcie także
W następnej kolejce bydgoszczanie ponownie zagrają u siebie. Podejmą Gwardię Wrocław.
