BBTS Bielsko-Biała - BKS Visła Bydgoszcz 0:3
Sety: 25:27, 16:25, 23:25
BBTS: Siek 5, Maciończyk 2, Makowski 1, Hunek 1, Krikun 16, Kapelus 10, Marek (libero) oraz Piotrowski 8, Cedzyński 1, Oniszk 1, Gryc 0.
VISŁA: Łaba 13, Marcyniak 11, Karpiński 13, Galabov 6, Gałązka 9, Masny 0, Bonisławski (libero) oraz Strzeżek 0.
Po najlepszym meczu w sezonie bydgoszczanie jako pierwsi w sezonie pokonali BBTS. Przypomnijmy, że obie ekipy mierzyły się do tej pory trzy razy raz w lidze i dwa razy w finale Pucharu Tauron 1. Ligi i za każdym razem ekipa z Bydgoszczy przegrywała 2:3.
Teraz nie mogła sobie pozwolić na kolejną porażkę, bo traciła do ekipy z Bielska-Białej już 9 punktów, mając jeden mecz rozegrany mniej. W wypadku porażki można było zapomnieć o pierwszym miejscu po rundzie zasadniczej, co w play off daje przewagę swojego parkietu.
Bydgoszczanie zagrali kapitalnie w każdym elemencie w Bielsku-Białej. Ryzykowali zagrywką, ale to się opłaciło, bo zaserwowali aż sześć asów wobec jednego rywali. Lepiej przyjmowali zagrywkę i skuteczniej grali w ataku. A co najważniejsze nie pękali w decydujących momentach.
W pierwszym secie prowadzili już 17:12 i wydawało się, że spokojnie dograją partię. Niestety, przydarzył im się przestój i pozwolili się dogonić. Doszło do gry na przewagi, w której decydujące punkty zdobyli blokiem Mariusz Marcyniak i zagrywką Janusz Gałązka.
Druga odsłona była popisowa w wykonaniu siatkarzy z Bydgoszczy, którzy prowadzili od początku i z każdą akcją powiększali przewagę.
Trzecia partia była najbardziej zacięta. Dzięki udanym obronom i kontratakom bydgoscy siatkarze prowadzili już 19:15. Rywale zacięcie gonili wynik, ale w ostatniej akcji błąd popełnił Jarosław Maciończyk posyłając piłkę poza boisko. Bydgoszczanie mogli cieszyć się z wygranej.
W tabeli dalej zajmują trzecie miejsce, tracąc do BBTS Bielsko-Biała sześć punktów i cztery do LUK Politechniki Lublin, ale mają rozegrany o jeden mecz mniej.
Kolejne spotkanie rozegrają u siebie z Lechią Tomaszów Mazowiecki w następną sobotę.
