Zobacz wideo: Apel do ozdrowieńców: oddawajcie krew!
Mecz BKS Visła - Gwardia to spotkanie przełożone z 6. kolejki. Wtedy (24 października) nie doszło do skutku, bo w bydgoskiej ekipie stwierdzono zarażenia koronawirusem.
To był mecz o wysoką stawkę, bo na boisku spotkały się dwie drużyny z czołówki ligowej tabeli. Gwardia Wrocław była wiceliderem rozgrywek - z jedną (niespodziewaną) przegraną na koncie. Wrocławianie wyprzedzali BKS Visłę (czwarte miejsce) o trzy punkty, ale mieli też rozegrane o jedno spotkanie więcej.
W Bydgoszczy na parkiecie toczyła się wyrównana walka. Pierwszy set to w zasadzie walka punkt za punkt i emocjonująca gra na przewagi w końcówce partii. Obie drużyny miały swoje szanse na zakończenie jej zwycięstwem, ostatecznie trzecią piłkę meczową wykorzystali goście. Gwardia świetnie rozpoczęła też drugą partę (4 punkty z rzędu), ale siatkarze Visły szybko wyrównali. Gwardia i Visła kilka razy przejmowały prowadzenie w tym secie, ale w końcówce tym razem skuteczniejsi byli gospodarze. W trzecim, znów wyrównanym, Visła miała szansę przechylić szalę na swoją korzyść, bo w końcówce wypracowała sobie kilka punktów przewagi. Od stanu 22:19 kilka punktów z rzędu zdobyli jednak goście i seta zakończyli wygraną.
Bydgoszczanie nie pozwolili jednak zakończyć spotkania - w czwartym secie to oni mieli przewagę i tym razem nie roztrwonili jej w końcówce. Tie break toczył się już pod dyktando gospodarzy.
BKS VISŁA BYDGOSZCZ - GWARDIA WROCŁAW 3:2 (25:28, 25:23, 23:25, 25:19, 15:6)
VISŁA: Gutkowski 3. Marcyniak 11, Strzeżek 8, Galabov 10, Gałązka 17, Masny 2, Bonisławski (libero) oraz Kaźmierczak, Łaba 6, Kosiba 10, Karpiński 15.
GWARDIA: Lubaczewski 17, Szymeczko 4, Frąc 13, Pietruczuk 17, Siwicki 12, Biernat 2, Mihułka (libero) oraz Wierzbicki 1, Gibek, Nowik, Kotłowski (libero), Olczyk.
