Monachijski pojedynek Ukraińca z Brytyjczykiem był bardzo ciekawy. Walkę przyćmiły jednak wydarzenia, które miały miejsce przed i po walce.
Pozasportowe emocje rozpoczęły się już podczas piątkowej ceremonii ważenia. Obaj pięściarze stanęli twarzą w twarz, a Chisora wymierzył Kliczce klapsa w policzek. Napastnika błyskawicznie odciągnięto, a opanowany mistrz skomentował krótko: - Jestem zbyt doświadczony, aby reagować na podobne prowokacje. Za swój czyn Chisora odpowie już w sobotę.
Napluł w twarz bratu
Następnego dnia, jeszcze przed pierwszym gongiem, pretendent znów rozrabiał. Po wejściu do ringu nabrał wody w usta, podszedł do Władymira Kliczki i napluł mu w twarz. Młodszy z braci nie dał się jednak sprowokować.
Na szczęście podczas walki tak gorąco już nie było, a pięściarze bili się fair.
<!** reklama>
Nacierał jak czołg
Kliczko wyraźnie triumfował na punkty (118:110, 118:110, 119:111), ale na zwycięstwo musiał się sporo napracować. Urodzony w Zimbabwe, a mieszkający od najmłodszych lat w Londynie pięściarz, pokazał ogromne serce do walki i niesamowitą odporność na ciosy (specjaliści wyliczyli, że Witalij Kliczko uderza z siłą 430 kilogramów). Przez dwanaście rund Brytyjczyk nacierał na czempiona. Ostatecznie przegrał, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. Już dawno nikt tak odważnie nie boksował z którymkolwiek z braci. Przypomnijmy, że Albert Sosnowski i Tomasz Adamek przegrywali z Witalijem w 10. rundach.
Chce zastrzelić rywala
Niezdrowe emocje powróciły po walce, na konferencji prasowej. Nieoczekiwanie pojawił się na niej David Haye. Rodak Chisory w ubiegłym roku stracił pas WBA na rzecz Władymira Kliczki (przegrał wyraźnie na punkty, tłumacząc się potem złamanym palcem u nogi). Zaczęło się od ostrej wymiany zdań pomiędzy Brytyjczykami, następnie w ruch poszły pięści. Wściekły Chisora krzyczał, że „zastrzeli Haye’a”.
W niedzielę pochodzący z Zimbabwe bokser został zatrzymany i przesłuchany przez policję. Niemieccy funkcjonariusze chcieli porozmawiać także z Hayem, ale nie udało im się ustalić miejsca jego pobytu.
Po bójce na konferencji, większość fachowców uważa, że pojedynek obu brytyjskich „kogutów” byłby ciekawszy niż rewanżowe starcie Chisory z Witalijem Kliczko. Przynajmniej z marketingowego punktu widzenia.