Jak twierdzi dziennik Fakt, w opinii biegłych pojawia się informacja, że podczas sekcji zwłok lekarze znaleźli w organizmie Magdaleny Żuk ślady leków. – Chodzi o jeden z tzw. leków przeciwpsychotycznych, substancję stosowaną m.in. przy leczeniu psychoz, schizofrenii, ale czasem również w przypadku depresji – wyjaśnia informator gazety.
Zdaniem polskich ekspertów – informuje dziś Prokuratura Krajowa – przyczyną śmierci Magdaleny Żuk był upadek z wysokości. „Nie znaleziono śladów, które by dawały podstawy do przypuszczeń, że zmarła padła wcześniej ofiarą przemocy” - czytamy w komunikacie w tej sprawie. W śledztwie przesłuchano już 170 osób m.in. pasażerów samolotu, którym leciała do Egiptu, uczestników wycieczki mieszkających w tym samym hotelu. W aktach sprawy są też dokumenty z leczenia Magdaleny Żuk w Polsce.
Jak ustalił portal GazetaWroclawska.pl, w opinii polskich specjalistów na temat przyczyn śmierci Magdaleny Żuk jest zastrzeżenie, że wnioski mogą się zmienić. Po tym jak nasi eksperci zapoznają się z wynikami identycznych badań przeprowadzonych w Egipcie. Te wyniki wciąż jednak nie dotarły.
Pochodząca z Bogatyni a mieszkająca we Wrocławiu młoda kobieta pod koniec kwietnia poleciała na wczasy do Egiptu. Tam zaczęła się dziwnie zachowywać. Tak jakby się czegoś bała, jakby nie miała kontaktu z rzeczywistością. Trafiła do szpitala, gdzie doszło do tragedii. Wyskoczyła lub wypadła z okna z drugiego piętra. Kilkanaście godzin później zmarła.
Już w Egipcie – z udziałem polskiego prokuratora i polskiego specjalisty z medycyny sądowej – przeprowadzono sekcję zwłok. Pobrano też próbko do badań m.in. toksykologicznych. Wciąż nie wiadomo kiedy egipskie władze przyślą do Polski wyniki swoich badań.
Inne dowody jakie były możliwe do zebrania w tej sprawie, już są zebrane. - Praktycznie wszyscy świadkowie są przesłuchani – mówi rzecznik jeleniogórskiej Prokuratury Okręgowej Tomasz Czułowski.

W sobotę happening w Słupsku. Głosuj na wydmę w Słowińskim P...