Gdy wydawało się, że szef PZPN Zbigniew Boniek nie będzie miał przeciwnika w wyborach na następną kadencję, działa wytoczył sztab Józefa Wojciechowskiego. Komitet poparcia byłego właściciela Polonii Warszawa - Cezary Kucharski i Radosław Majdan - oświadczył, że szef PZPN łamie statut UEFA i PZPN.
Zarzuty wobec Bońka są te same, co cztery lata temu. Prezes PZPN nie mieszka w Polsce i reklamuje nielegalną w naszym kraju firmę bukmacherską. Były piłkarz Legii Cezary Kucharski, który lubi się z Bońkiem tak jak kibice Romy i Juventusu, powołał się na wywiad, którego Boniek udzielił trzy lata temu w „Polska The Times”. Oświadczył, że jego polska ustawa nie obowiązuje, bo jest obywatelem Włoch i tam płaci podatki. Szefem Rady Ministrów był wtedy Donald Tusk. Ówczesny premier, zapytany dwa dni później o tę wypowiedź na konferencji, obiecał zająć się problemem, jednak żaden rządowy głos nigdy się w tej sprawie już nie pojawił.
- Spotkaliśmy się przed ministerstwem sportu, bo właśnie tutaj złożymy pismo z uwagami, które według nas wykluczają udział Bońka w wyborach prezesa PZPN. Po pierwsze, w statucie związku jest zapis, że kandydat na prezesa musi mieszkać w Polsce - mówi Kucharski.
- Druga kwestia to reklamowanie nielegalnych w Polsce firm bukmacherskich. Boniek tłumaczy, że może to robić, bo jest obywatelem Włoch, a gdy kandyduje na prezesa, to wtedy jednak mieszka w Polsce. Zmienia wersje jak mu wygodnie - dodał Majdan.
Przekonują, że zarzuty wobec prezesa uniemożliwiają mu ubieganie się o powtórną kadencję. Ludzie nieprzychylni Boń-kowi posługują się nimi od dawna, ale żadne ministerstwo w poprzednim rządzie nie zajęło w tej sprawie stanowiska. Briefing Kucharskiego i Majdana odbył się w czwartek przed siedzibą ministerstwa sportu, co wskazuje, że teraz może być inaczej.
Boniek nie zgadza się z zarzutami. W łączeniu funkcji szefa PZPN z reklamowaniem na polskojęzycznych stronach firm bukmacherskich nie zarejestrowanych w Polsce i unikających płacenia w naszym kraju podatków, Boniek nie widzi konfliktu interesów ani łamania prawa.
- Jedna sprawa, to kwestie prawne, a druga etyczne. Legalne w Polsce firmy bukma-cherskie wspierają polski sport dużymi kwotami. Te nielegalne odprowadzają podatki za granicę, a prezes Boniek firmuje to swoją twarzą. Sternik PZPN powinien wspierać polski sport, a nie firmę, która oszukuje fiskusa - tłumaczy Radosław Majdan.
Płacące w Polsce podatki legalne firmy bukmacherskie mogą reklamować w kraju swoje logo (nie mogą reklamować zakładów). Np. STS jest nawet oficjalnym sponsorem kierowanego przez Zibiego PZPN.
Boniek wielokrotnie powtarzał, że jako osoba zarabiająca we Włoszech (jako prezes PZPN nie pobiera pensji, ale ma inne dochody w Polsce), podlega włoskiemu prawu podatkowemu, gdzie reklamowanie zakładów bukmacherskich jest legalne. Tam miał podobno sprzedać prawo do wykorzystywania swojego wizerunku jednej z firm bukmacherskich i tam też rozliczać się z tego tytułu z fiskusem.
- Oczekujemy, że ministerstwo udzieli odpowiedniej odpowiedzi, czy Boniek ma prawo kandydować na prezesa PZPN. Zadajemy te pytania, bo w środowisku i w mediach panuje zmowa milczenia. Jeśli były pytania na ten temat, to zadowalano się wymijającymi odpowiedziami - dodali byli piłkarze. Komitet poparcia Wojciechowskiego poinformował, że zawiadomi o tej sprawie nie tylko ministerstwo sportu, ale też FIFA i UEFA.
- Działalność Bońka to łamanie statutu UEFA. Europejska federacja pokazała już, że wyjaśnia tego typu sprawy, jak miało to miejsce z Michelem Platinim. Też wydawało się, że to nieskalana postać - mówił Majdan.
Zbigniew Boniek został wybrany prezesem PZPN w 2012 roku. Najbliższy zjazd PZPN i wybory prezesa zaplanowano na 28 października.