https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezinteresownie służą nauce

Są tacy ludzie, którzy na wszystkim chcieliby zarobić albo przynajmniej oszczędzić. W Internecie nie brakuje ogłoszeń osób, które wystawiają na sprzedaż własne ciała. Są kobiety, które za 60 tysięcy złotych wynajmą swój brzuch, żeby urodzić i oddać komuś dziecko.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/schutta_piotr.jpg" >Są tacy ludzie, którzy na wszystkim chcieliby zarobić albo przynajmniej oszczędzić. W Internecie nie brakuje ogłoszeń osób, które wystawiają na sprzedaż własne ciała. Są kobiety, które za 60 tysięcy złotych wynajmą swój brzuch, żeby urodzić i oddać komuś dziecko. Są faceci, pragnący podzielić się z kimś swoimi nerkami. Ale za 50 tysięcy złotych. Jeśli nie nerkami, to chociaż kawałkiem wątroby albo czymkolwiek.

<!** reklama>Oby tylko zarobić. Kiedy się z nimi zacznie rozmawiać, piszą rozpaczliwe maile i błagają, by kupić cokolwiek. Ci, którzy nie są monstrualnie pazerni, zadowalają się oddaniem swojego „materiału” do banku nasienia. Za 200 albo 600 złotych.Czasem jednak i oni odchodzą niepocieszeni, gdy się okazuje, że nikt tego nie chce kupić, bo... plemniki są za mało aktywne. Można sprzedać włosy, komórki jajowe albo udostępnić całą powłokę za 200 złotych od godziny. Fachowa nazwa tej ostatniej wymiany handlowej, kiedyś zaczynała się na „k”, dzisiaj nazywa się „sponsoring”. 

Nie warto chyba jednak wszystkiego przeliczać na pieniądze. Na szczęście, są ludzie, którzy nie mają zysku w oczach. O takich jednak nie mówi się głośno, bo poświęcanie się za darmo to dla dzisiejszego świata głupota. Zresztą oni sami wolą często pozostać anonimowi. Mowa o tych, którzy za darmo oddają swoje ciała nauce w ramach coraz popularniejszych w Polsce programów świadomej donacji. Kiedy umrą, na ich sercu i mózgu uczyć się będą kolejne roczniki przyszłych lekarzy. Jedynym podziękowaniem będzie napis na nagrobku: „Umarli służą żywym”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski