https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bez wody nie potrafi żyć

Renata Napierkowska
Wojskowy mundur często zamienia na kombinezon nurka lub bierze deskę i sunie na niej po falach. Krzysztof Broniewicz swoją pasją zaraził syna i teraz wspólnie penetrują wodne głębiny.

Wojskowy mundur często zamienia na kombinezon nurka lub bierze deskę i sunie na niej po falach. Krzysztof Broniewicz swoją pasją zaraził syna i teraz wspólnie penetrują wodne głębiny.

<!** Image 2 align=right alt="Image 158189" sub="Patrząc na Krzysztofa Broniewicza wynurzającego się stroju nurka z wody, trudno w nim rozpoznać oficera wojska i komendanta WKU Fot. Nadesłane">Co łączy komendanta Wojskowej Komendy Uzupełnień, czyli jednostki administracji wojskowej z wodą? Czy w armii wymagana jest umiejętność pływania?

Raz w tygodniu w ramach szkolenia mamy godzinę pływania. Oprócz tego, spędzam w wodzie dodatkowo parę godzin. Żołnierz nie może ćwiczyć tylko pilotem przy telewizorze. Szkolenie fizyczne w wojsku traktowane jest bardzo poważnie. Kiedy byłem w szkole oficerskiej, to jednym z elementów było pływanie i z tej dyscypliny wystawiano oceny. Teraz już nie zdaje się w szkołach egzaminu z pływania. Co roku jednak mamy egzamin ze sprawności fizycznej. W mojej kategorii wiekowej mam do wyboru bieg na 3 tysiące metrów lub pływanie i zawsze wybieram tę drugą dyscyplinę.

Urodził się Pan i wychował w Bydgoszczy, a więc raczej z dala od takich akwenów, które nadają się do uprawnia tego rodzaju sportów. Jak więc zaczęła się Pana przygoda z wodą?

Kiedy miałem 16 lat i uczyłem się w technikum budowlanym, zapisałem się na kurs ratowników wodnych w Bydgoszczy i tak zrodziło się zainteresowanie sportami wodnymi. Później zdobywałem kolejne stopnie. W czasie wakacji pracowałem jako ratownik na koloniach, obozach i właśnie wtedy zaczęła się rozwijać moja pasja z czynnym uprawianiem sportów wodnych, a szczególnie z nurkowaniem.

Jednak zamiast poświęcić się treningom rozpoczął Pan naukę w Wyższej Szkole Wojskowej...

W szkole oficerskiej często pływałem, jednak nie miałem możliwości nurkowania. Powróciłem do tego, gdy rozpocząłem służbę w Inowrocławiu i zacząłem zajmować się windsurfingiem, który dopiero pojawiał się w Polsce. Na dobre jednak poświęciłem się tym pasjom, gdy zainteresowanie sportami wodnymi wykazał mój obecnie 17-letni syn. Nurkowanie i pływanie na desce sprawia nam obojgu ogromną satysfakcję.

<!** reklama>Ostatnio było kilka głośnych przypadków, gdy schodzenie głęboko pod wodę skończyło się tragicznie. Czy ma Pan jakiegoś instruktora i co Pana popycha do badania wodnych głębi?

Stawiam na bezpieczeństwo. Zawsze nurkuję pod okiem doświadczonego instruktora. Jest nim Robert Osiński z klubu Dive Evolution. Ostatnio zszedłem na głębokość 17 metrów. Pod wodą ma się uczucie wyjątkowej swobody, no i jest to okazja do obejrzenia pięknego, naturalnego, nieskażonego przez człowieka środowiska. A jeśli chodzi o windsurfing, to kiedy staniesz na desce, poczujesz wiatr, to daje to niezwykłe poczucie wspólnoty z przyrodą. Potrzeba dużo wysiłku żeby utrzymać się na wodzie i sterować deską. Jak tak popływam, to czuję, jak gubię zbędne kilogramy.

Nurkowanie i windsurfing to nie są tanie sporty. Ile kosztuje strój i wyposażenie?

Podstawowe wyposażenie nurka, czyli: kombinezon, butla, automat, jaket to wydatek rzędu 10 tysięcy złotych. Na szczęście, można go też wypożyczyć. Jeśli chodzi o windsurfing, to na początku pływałem na desce własnej roboty, dopiero później kupiłem profesjonalną.

Czy żona też podziela zainteresowania Pana i syna? I gdzie zwykle pływacie?

Żona jest nauczycielką. Mając w domu 2:1 godzi się z tą naszą pasją. Stara się towarzyszyć nam w tych wyprawach, ale kiedy my pływamy czy nurkujemy, to zajmuje się swoimi sprawami. Nurkujemy w Bałtyku, na jeziorach pałuckich, Powidzkim, Budzisławskim. Parę lat temu nurkowałem w Morzu Śródziemnym. Nie chcę być żadnym mistrzem świata, pływam i nurkuję dla własnej przyjemności, zdrowia i satysfakcji. Pałuki, gdzie mam dom, to obok Inowrocławia, moje drugie miejsce na Ziemi.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski