Sekcja rowerowa to kolejny pomysł abstynentów z Nakła. Wycieczki na jednośladzie, turnieje piłki nożnej, spływy kajakowe, wyprawy w góry i nad morze to sposób na nudę i dobrą kondycję.
<!** Image 2 align=right alt="Image 131588" sub="Mimo nieciekawej pogody, abstynenci wraz z rodzinami wyruszyli na pierwszą wspólną rowerową wycieczkę Fot. Barbara landowska">Nakielski Klub Abstynenta istnieje od marca 2001 roku, choć jak podkreślają jego członkowie - powinien powstać dużo wcześniej. Jego zadaniem jest pomagać osobom uzależnionym od alkoholu oraz ich rodzinom. W tym celu wielokrotnie organizowali zabawy andrzejkowe, gwiazdkę czy powitanie lata. Z każdym rokiem istnienia poszerzali zakres imprez, w których uczestniczyli. Dziś, dzięki finansowemu wsparciu miasta, nie ma dla nich miesiąca bez aktywnego wypoczynku.
- Często wyjeżdżamy na wycieczki w góry lub nad morze. Wypoczywamy, zwiedzamy okoliczne zabytki i przyrodę. Ostatnio spędziliśmy kilka dni we Wrocławiu - mówi Grzegorz, członek Nakielskiego Klubu Abstynenta.
Oprócz tego, jeżdżą do zaprzyjaźnionych klubów z innych miejscowości. Tam mogą wymienić się doświadczeniami i aktywnie spędzać czas - na przykład grając w piłkę nożną. Strzałem w dziesiątkę okazał się pomysł zorganizowania wycieczek rowerowych. Udało się nawet zdobyć 31 rowerów, które przekazała Gminna Komisja do spraw Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Nakle. Dzięki sprzętowi, sekcja w Nakielskim Klubie Abstynenta może prężnie działać. - Rowery kupione zostały już dawno. Wcześniej stały one w naszych ośrodkach w Gródku Krajeńskim i Kopernicy - powiedział Piotr Rugowski, pełnomocnik burmistrza do spraw profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych.
<!** reklama>Abstynenci odbyli już pierwszą wycieczkę po okolicach naszej gminy, choć organizatorzy mieli obawy co do frekwencji.
- Myślałem, że sam będę musiał jechać na rowerze. Ale ku mojemu zaskoczeniu, w wycieczce wzięło udział blisko trzydzieści osób, mimo że pogoda nie do końca nam dopisała. Byliśmy, między innymi, w Małocinie, gdzie bawiliśmy się na pikniku. Zagraliśmy też mecz z reprezentacją tej wsi. Rywalizowaliśmy na prywatnym boisku, które udostępnił nam Daniel Kwapich, za co mu serdecznie dziękujemy - powiedział Witold Wojciechowski, prezes Nakielskiego Klubu Abstynenta.
Członkowie klubu już myślą o kolejnych wyjazdach, ale nie tylko po to, by dojechać na miejsce spotkania.
- Można by pojechać na grzybobranie, zwłaszcza że już zbliża się na to czas. Myślimy też o zwiedzaniu i poznaniu pałaców i dworków powiatu nakielskiego. Prawda jest taka, że wiele osób chce jeździć w dalekie podróże. A na miejscu mamy wytyczone piękne szlaki rowerowe. Cudze chwalicie, a swego nie znacie - dodaje Witold Wojciechowski.
Członkowie Nakielskiego Klubu Abstynenta ze sprzętu korzystać mogą cały czas, a jego serwis nie stanowi większego problemu. Teraz myślą o przewodniku, który podczas wycieczek będzie mógł opowiedzieć o historii odwiedzanych miejsc.