Jajka są nierozerwalnie związane ze zbliżającymi się świętami Wielkiej Nocy. Są symbolem życia, magicznym atrybutem odradzania się przyrody.
Kto to nadzoruje?
Na naszych stołach goszczą w tradycyjnych i dość wymyślnych formach. Leżą w koszyczkach ugotowane i pomalowane, pysznią się na półmiskach faszerowane, kuszą polane majonezem czy sosem tatarskim.
Zanim jaja trafią we wprawne ręce gospodyń, przechodzą długą drogę. I kluczowe jest tu źródło, z którego pochodzą.
- Mam 35 kur niosek, które grzebią sobie na swoim wybiegu. Tygodniowo znoszą one około stu jajek. Mam swoich stałych odbiorców z okolicy. Czasem jeżdżę też na targowisko i tam sprzedaję jajka - opowiada Halina Kłyś, właścicielka gospodarstwa rolnego spod Nakła nad Notecią. Nadzór nad jajami jako produktami odzwierzęcymi sprawują powiatowi lekarze weterynarii. Hodowle drobiu dzieli się na trzy kategorie: domowy chów (do 50 kur), sprzedaż bezpośrednia (50-350 kur), fermy (powyżej 350 kur). W pierwszym przypadku hodowla jest tylko weterynarzom zgłaszana. W drugim - obowiązuje nadzór weterynaryjny pod kątem higieny (obecność gryzoni, możliwość mycia rąk, itp.).
W dużych przemysłowych fermach kontrole nie dotyczą tylko higieny, ale również zwalczania salmonelli. Takie badania wykonywane są kilka razy w roku.
- Jeśli wykryjemy obecność salmonelli, to całe stado jest likwidowane. Niszczone są także gniazda. Hodowca wówczas dostaje odszkodowanie - tłumaczy Dorota Stankiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w Toruniu. - Dostępne na polskim rynku jaja są bezpiecznymi produktami pod warunkiem, że kupujemy je z wiadomego źródła. Dla każdego z nas ważny powinien być również dobrostan kur. Każdy, kto jest wrażliwy na los zwierząt, nie powinien kupować jaj z chowu klatkowego.
W chłodnym miejscu
Kiedy jaja trafią już do sklepów, to ich sprzedaż kontroluje m.in. sanepid. Jak się okazuje, na sali sprzedaży nie muszą być one trzymane w warunkach chłodniczych. Dopiero po zakupie producenci obligują klientów do trzymania jaj w lodówce.
Nie jest jednak tajemnicą, że podwyższone temperatury świeżym jajkom nie służą. Dlatego inspektorzy sanepidu zalecają handlowcom przechowywanie ich w chłodniejszych strefach, a w przypadku sprzedaży na targowisku - na stanowiskach osłoniętych od słońca.
Z dala od jogurtów i mięsa
- W przypadku jaj mamy kilka prostych zasad. Pierwsza to obowiązkowe mycie rąk po każdym kontakcie. Druga dotyczy przechowywania - zawsze z dala od mięsa, warzyw i jogurtów. Jeżeli chcemy wykorzystać jaja na surowo, musimy sparzyć ich skorupki. Myjemy je też dopiero przed spożyciem - tłumaczy Mariusz Wiśniewski, kierownik sekcji higieny żywności w sanepidzie.