https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będzie rozłam w PiS?

Sabina Waszczuk
Najpierw Tadeusz Cymański mówił o dyktaturze i pachołkach w PiS, a zaraz po nim Zbigniew Ziobro zapowiedział potrzebę demokratyzacji partii lub zbudowania dwóch ugrupowań - centrowego i narodowego.

Najpierw Tadeusz Cymański mówił o dyktaturze i pachołkach w PiS, a zaraz po nim Zbigniew Ziobro zapowiedział potrzebę demokratyzacji partii lub zbudowania dwóch ugrupowań - centrowego i narodowego.

Wywiady Zbigniewa Ziobry w „Naszym Dzienniku” i „Uważam Rze”, w których była mowa o konieczności demokratyzacji PiS lub zbudowaniu dwóch odrębnych ugrupowań - centrowego i narodowego - wywołały dyskusję o podziale PiS na tzw. ziobrystów i ekipę Kaczyńskiego.

Zawieszą Ziobrę?

- Błędem było rozpoczynanie dyskusji w mediach - tak wiceszefowa PiS Beata Szydło oceniła w TVN24 publiczne wypowiedzi Zbigniewa Ziobry na temat sytuacji w partii.

<!** reklama>

Jak nieoficjalnie podała wczoraj TVP Info, opierając swoją wiedzę na wypowiedziach kilku posłów tej partii, Ziobrze grozi zawieszenie w prawach członka PiS.

Władze partii już skierowały sprawę do rzecznika dyscypliny partyjnej. Jest nim Karol Karski, który w minionych wyborach nie uzyskał mandatu poselskiego. Obecnie przebywa on na urlopie.

Podczas spotkania komitetu wykonawczego PiS, Jarosław Kaczyński miał powiedzieć, że obecna sytuacja związana z wypowiedziami Ziobry nie może trwać w nieskończoność i musi być szybko i zdecydowanie rozwiązana. Ten we wtorek nieoczekiwanie zjawił się na spotkaniu klubu PiS w asyście europosła Jacka Kurskiego, próbując doprowadzić do konfrontacji z Jarosławem Kaczyńskim.

Kaczyński zignorował

- Debata jest rzeczą normalną w demokracjach i w partiach demokratycznych takich jak PiS - powiedział Zbigniew Ziobro, tryskając optymizmem jeszcze przed posiedzeniem klubu. Jednak do wspomnianej debaty nie doszło. Ziobro - jak podało „Wprost” - kilkakrotnie prosił o głos, ale Jarosław Kaczyński konsekwentnie go ignorował, aby ostatecznie uciąć temat mówiąc, że nie będzie żadnych wystąpień.

- Zbigniew Ziobro rzeczywiście mógł być zaskoczony przebiegiem spotkania - mówi nam Tomasz Latos z PiS. - Jednak z tego, co wiem, na Komitecie Politycznym doszło do analizy i rozmowy na ten temat. Zaletą takiej debaty na posiedzeniu klubu, byłoby to, że więcej osób usłyszałoby wyjaśnienia naszego kolegi. Moje wiadomości na temat wypowiedzi Zbigniewa Ziobry w mediach są szczątkowe, a tak mógłbym poznać jego prawdziwe intencje. Teraz jedynie się ich domyślam - twierdzi poseł.

- Nie chciałbym być recenzentem tego, co dzieje się w PiS, ale źle działo się tam już od dawna i to był jeden z powodów mojego odejścia z partii - mówi Andrzej Walkowiak (PJN). - O dyktacie prezesa sam już dawno mówiłem. Mieliśmy nadzieję, że po katastrofie smoleńskiej to się zmieni i wróciłem w szeregi tej partii, ale na krótko, bo dyktatura się tylko potęguje i jak widać, przeciwników się powoli plasterek po plasterku odcina. Ziobro jest już faktycznie poza burtą. Teraz PiS musi tylko wymyślić, jak się pozbyć problemu - dodaje Andrzej Walkowiak.

Podczas spotkania we wtorek prezes ponownie zaproponował kandydaturę Marka Kuchcińskiego na stanowisko wicemarszałka Sejmu mimo, że zwolennicy Ziobry uważali, że wicemarszałkiem powinien zostać Arkadiusz Mularczyk, jeden z grupy „ziobrystów”. Szefem klubu PiS został wybrany Mariusz Błaszczak.

Nie ma w tym nic dziwnego

Tomasz Latos nie widzi nic dziwnego w tym, że to prezes wskazuje potencjalnych kandydatów na określone stanowiska. - Takie mamy rozwiązania statutowe - mówi nam poseł PiS. - Jeśli ktoś uważa je za niewygodne czy niezadowalające, są kongresy, gdzie można się tym zająć. Poza tym, często opinie kształtuje też charyzma przywódcy. Czy to by coś zmieniło, jeśli prezes by tylko zasugerował te osoby? - zastanawia się poseł.

- W PiS życie wewnętrzne nie istnieje - mówi Andrzej Walkowiak. - Statut nie jest realizowany od dawna. Dla przykładu strukturami w naszym regionie rządzą jedynie pełnomocnicy, desygnowani przez Jarosława Kaczyńskiego, bo gdyby miało dojść do głosowania nad prezesem zarządu okręgu, mogłoby się okazać, że działacze są nielojalni.

Cymański się żali

Wcześniej podobno w nieautoryzowanym wywiadzie dla „Wprost” Tadeusz Cymański żalił się, że w PiS panuje dyktatura, a poziom wazeliniarstwa w partii doszedł do stanów ekstremalnych. Swoich kolegów natomiast nazwał „pachołkami”.

- Trzeba uwzględnić fakt, że rozmowa nie była autoryzowana, a były to wynurzenia przedstawione w pewnych emocjach - tłumaczy kolegę Tomasz Latos. - PiS nie służą wewnętrzne podziały, prowadzone na zewnątrz. Chcemy z tej kampanii wyciągnąć wnioski, dążyć do większego profesjonalizmu w kolejnej. Jeśli tego nie zrobimy, nawet mając rację i obszernie przygotowany dobry program, będziemy przegrywać.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski