Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie protest. Z sądów i prokuratur z regionu wyjdą na ulice

Maciej Czerniak
- Domagamy się wzrostu wynagrodzeń, które nie są waloryzowane od 2008 roku. Sędziowie i prokuratorzy corocznie dostają podwyżki warunkowane zmiennymi wskaźnikami ekonomicznymi. Sytuacja finansowa pracowników prokuratur jest równie krytyczna, jak w sądownictwie - mówią uczestniczki protestu.
- Domagamy się wzrostu wynagrodzeń, które nie są waloryzowane od 2008 roku. Sędziowie i prokuratorzy corocznie dostają podwyżki warunkowane zmiennymi wskaźnikami ekonomicznymi. Sytuacja finansowa pracowników prokuratur jest równie krytyczna, jak w sądownictwie - mówią uczestniczki protestu. Archiwum / Dariusz Bloch
Było zaproszenie do rozmów dla rządu i „okrągły stół” wymiaru sprawiedliwości, ale wciąż brak gwarancji podwyżek. Dlatego pracownicy sekretariatów sądów i prokuratur wyjdą protestować.

Ogólnopolski protest ma odbyć się 5 marca. Tak zdecydowała rada Związku Zawodowego Pokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.

Protest ma odbyć się przed gmachem ministerstwa finansów i w całej Polsce przed budynkami sądów i prokuratur.

Zobacz także:Pracownicy sądów mają dość. Chcą podwyżek i idą na L4!

W uchwale podjętej przez związkowców czytamy o braku „reakcji władz państwowych na postulaty płacowe pracowników wymiaru sprawiedliwości”. - Dalsze ignorowanie postulatów znajdujących się w dramatycznej sytuacji finansowej pracowników sądów i prokuratur doprowadzi w niedługim czasie do paraliżu całego wymiaru sprawiedliwości - mówią związkowcy.

Protest 5 marca ma być w założeniu akcją nie tylko tego jednego związku zawodowego, ale mają do niego przyłączyć się członkowie dziewięciu innych związków skupiających pracowników wymiaru sprawiedliwości.

W styczniu w Sejmie zebrał się tzw. okrągły stół związkowców reprezentujących pracowników prokuratur i sądów. Zaproszono do niego między innymi premiera Morawieckiego, ale nie wziął udziału w dyskusji. Przyszedł poseł Marek Suski, minister, szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów. Wyraził wolę „podjęcia przez Rząd wnikliwej analizy wynagrodzeń w sferze budżetowej, w tym w wymiarze sprawiedliwości.

- Domagamy się wzrostu wynagrodzeń, które nie są waloryzowane od 2008 roku. Sędziowie i prokuratorzy corocznie dostają podwyżki warunkowane zmiennymi wskaźnikami ekonomicznymi. Sytuacja finansowa pracowników prokuratur jest równie krytyczna, jak w sądownictwie - mówią uczestniczki protestu.

W samo południe wszyscy pracownicy Sądu Rejonowego w Inowrocławiu wyszli przed budynek. Utworzyli transparent z hasłem "Walczymy o godną płacę".Trwa ogólnopolska akcja protestacyjna pracowników administracji sądowej. Dziś przyłączyli się do niej pracownicy inowrocławskiego sądu.- Od kilkunastu lat nie mieliśmy żadnych konkretnych podwyżek. W tym roku mieliśmy jedynie tak zwane wyrównanie, które wynosiło 40 złotych brutto - powiedział w rozmowie z "Pomorską" Paweł Kaczmarek, starszy sekretarz sądowy w Sądzie Rejonowym w Inowrocławiu.Protestowali w trakcie przerwy, jaka przysługuje pracownikom. Utworzyli transparent z hasłem "Walczymy o godną płacę". Po kilkunastu minutach wrócili do swoich obowiązków. "My, pracownicy Sądu Rejonowego w Inowrocławiu przyłączamy się do akcji protestacyjnej pracowników sądów w Polsce. Na co dzień zajmujemy się przygotowywaniem wokand, nagrywaniem rozpraw, sporządzaniem protokołów z ich przebiegu, wysyłaniem orzeczeń, zawiadomień, wezwań i wszelkiej korespondencji oraz dokonywaniem różnego rodzaju, istotnych dla obywateli, wpisów w księgach wieczystych. Jesteśmy mało widoczni, ale bez nas nie może odbyć się żadna rozprawa. Chcemy uświadomić społeczeństwu, że bez pracowników wymiaru sprawiedliwości wszystkich pionów: sekretarzy, pracowników administracji, informatyków, pracowników gospodarczych, archiwistów, pracowników obsługi nie ma możliwości zapewnienia prawidłowego i sprawnego funkcjonowania sądów w Polsce - czytamy w liście, który przekazano dziennikarzom."Mimo istotnej roli, jaką odgrywamy w sądach, wysokich kwalifikacji i umiejętności jakie posiadamy, nasze wynagrodzenie przez lata były zamrożone i nadal są nieadekwatne do rangi i zakresu wykonywanych zadań, co sprawia, że czujemy się niedoceniani i sfrustrowani. Dlatego domagamy się podwyższenia naszych płac na poziomie, który zapewni nam i naszym rodzinom godne życie" - czytamy w liście. Warto podkreślić, że przed budynek wyszli również sędziowie, którzy solidaryzują się z pracownikami. Nieoficjalnie mówi się, że dzisiaj w całej Polsce pracownicy administracji sądowej mają masowo zostać w domach na chorobowym. Póki co, w Sądzie Rejonowym w Inowrocławiu z tej formy protestu nie skorzystano. Przypomnijmy, że średnie wynagrodzenie w administracji sądowej wynosi 2,5 tys. zł brutto. Związkowcy żądają podwyżek w wysokości 1 tys. zł miesięcznie.<script class="XlinkEmbedScript" data-width="640" data-height="360" data-url="//get.x-link.pl/3245d8f6-c1b8-a4cf-2a19-d46e9116aa61,87a316c1-ea2a-fd3f-8bde-5f25784e662c,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js?v1"></script>

Protest pracowników Sądu Rejonowego w Inowrocławiu [zdjęcia, wideo]

- Nasze żądania to podniesienie w 2019 roku wynagrodzeń pracowników prokuratury o 1 tys. zł netto miesięcznie, niezwłoczne uchwalenie planu modernizacji prokuratury, który będzie gwarantował coroczne podwyżki uposażeń.
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku pracownice bydgoskich prokuratur wychodziły przed siedziby swoich jednostek z transparentami, na których widniały hasła: „Pracujemy uczciwie, chcemy zarabiać godziwie”, „Duże obowiązki, praca stresowa, na konto wpływa najniższa krajowa”, czy „Wysokie kwalifikacje, głodowe racje”.

- Często musimy pracować po godzinach. Bezpłatne nadgodziny, w ramach których możemy wykorzystać je i wyjść potem wcześniej z pracy to błędne koło, powstają nowe zaległości. Kosztem naszej pracy przyuczamy nowych pracowników, którzy i tak po kilku miesiącach zwalniają się ze stanowisk. Nie jesteśmy w stanie żyć godnie za nasze wynagrodzenia, zaciągamy pożyczki pracownicze lub w bankach, korzystamy z pomocy naszych rodzin lub instytucji państwowych.

Z protestującymi urzędnikami solidaryzują się prokuratorzy. - Rozumiemy postulaty pracowników naszych sekretariatów oraz pracowników sądów, bo to jest przecież tak naprawdę jeden korpus. Mają nasze wyrazy wsparcia i zrozumienia - mówił jeszcze w czasie grudniowych manifestacji Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Pracownicy prokuratur wysyłali czerwone kartki do premiera.

Ponadto częścią akcji protestacyjnej jest składanie do prokuratora okręgowego wniosków o zezwolenia na podjęcie dodatkowej pracy w sieciach sklepów typu „Lidl, Biedronka, Dino”. Pracownicy powołują się na artykuł 11 ustawy o pracownikach sądów i prokuratury. Ten przepis stanowi właśnie o tym, że urzędnicy zatrudnieni w organach ścigania i w sądownictwie za każdym razem, kiedy chcą sobie dorobić, muszą występować o stosowne zgody do przełożonego.

Do połowy lutego w Bydgoszczy złożono 41 wniosków o pozwolenie na dorabianie w sklepach i marketach, a w Toruniu wydano już 11 takich zgód.

Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Będzie protest. Z sądów i prokuratur z regionu wyjdą na ulice - Gazeta Pomorska