Zobacz wideo: Największe hity sezonu żużlowego na Pomorzu i Kujawach
Basket 25 Bydgoszcz - Pszczółka Lublin 72:62
Kwarty: 26:14, 15:10, 13:14, 18:24
BASKET 25: Burdick 21, 7 zb., Evans 13, Międzik 6 (2), Michałek 6 (1), McBride 5 oraz Stankiewicz 10, Boonstra 6, W. Zasada 5 (1), Faleńczyk 0, R. Sobiech 0, W. Sobiech 0.
PSZCZÓŁKA: Milazzo 10, Pavel 8, Kośla 8, Bertsch 8, Fassina 7 oraz O'Neill 7 (1), Sklepowicz 5 (1), Duchnowska 5 (1), Poboży 4.
Dwa pierwsze mecze w Lublinie rozstrzygnęły się w ostatnich kwartach: pierwszy padł łupem bydgoszczanek, drugi wygrały miejscowe. Przebieg obu spotkań dobitnie wskazywał, że to najciekawsze para w ćwierćfinale i oba zespoły na awans mają równe szanse. Basket 25 szanse na siódmy medal w historii klubu mógł sobie zapewnić w niedzielę, o ile wygrałby dwa razy w Bydgoszczy.
Gospodynie świetnie rozpoczęły mecz numer 3, po trafieniach Elżbiety Międzik, Cierry Burdick i Shante Evans prowadziły 7:0. Baset 25 od początku meczu postawił twarde zasieki w defensywne, rywalki pierwsze trafienie z gry zaliczyły dopiero po ponad 5 minutach z gry. Przewaga bydgoszczanek już w 1. kwarcie przekroczyła 10 punktów, a lublinianki w tym czasie z 14 punktów aż 10 zdobyły z rzutów wolnych.
Na początku 2. kwarty przewaga sięgnęła już 17 punktów i taki też bezpieczny dystans udało się utrzymać do przerwy. Bydgoszczanki miały wyraźną przewagę pod tablicami, grały zespołowo w ataku. Nie do zatrzymania była pod koszem Evans (13 pkt w 1. połowie). Wszystko co najważniejsze rozgrywało się jednak w defensywie, Pszczółka miała zaledwie 28 procent z gry i aż 12 strat do przerwy. Ani z gry nie trafiła była gwiazda Basketu 25, Jennifer O'Neill.
Zaraz po przerwie lublinianki zaliczyły nieco lepszy fragment gry w ataku, zmniejszyły straty do 13 punktów, ale nasz zespół ani na chwilę nie stracił kontroli nad meczem. W rolę pierwszej punktującej wcieliła się Burdick i przewaga Basketu 25 urosła do rekordowych 18 punktów w 27 minucie. Przyczepić się można do marnej skuteczności z dystansu - 21 procent.
Sytuacja była na tyle opanowana, że w 37. minucie trener Piotr Kulpeksza wypuścił na parkiet młodzież. Kilka dodatkowych minut odpoczynku z pewnością liderkom się przyda. Mecz numer 4 w ćwierćfinale już w niedzielę o godz. 19.00.
