- Balotelli jest czarny, co mogę więcej powiedzieć? – retorycznie zapytał prezydent Brescii Massimo Cellino, pytany o problemy z krnąbrnym napastnikiem. 29-letni Mario Balotelli wrócił minionego lata do Włoch, by wrócić do dawnej formy, ale na razie idzie mu tak sobie.
Co gorsza w zeszłym tygodniu były gracz m.in. Interu Mediolan i Manchesteru City pokłócił się z trenerem Fabio Grosso i w ostatnim ligowym spotkaniu Brescii (z Romą) nie znalazł się nawet w meczowej kadrze. Rozwścieczyło go to do tego stopnia, że zażądał pozwolenia na transfer, a ostatni komentarz prezydenta Brescii chyba definitywnie przekona go do odejścia.
Bo Cellino nie poprzestał na stwierdzeniu, że "Balotelli jest czarny". Brnął dalej: - Pracuje nad tym, żeby się doczyścić, ale ma z tym dużo problemów - dodał i pogrążył się na dobre.
Jego niefortunna - najdelikatniej rzecz ujmując - wypowiedź, szybko rozprzestrzeniła się po Internecie, a klub próbował ratować sytuację wydając oświadczenie, że prezydent zwyczajnie żartował. Jeśli nawet, był to wyjątkowo niesmaczny żart, żeby nie powiedzieć dosadniej. A sytuacja jest tym bardziej absurdalna, że na początku listopada Brescia podjęła kroki prawne po meczu z Hellas Verona. To właśnie wówczas obrażany na tle rasowym Balotelli chciał zejść z boiska.
A teraz coś takiego...
Mario Balotelli dołączył do Brescii Calcio. Napastnik został owacyjnie przywitany przez kibiców. "Mój ojciec pochodził z Brescii. To byłoby spełnienie jego marzenia"
