W piątek po południu autobus odwożący dzieci ze szkoły do domów nagle zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w drzewo.
<!** Image 2 align=right alt="Image 5551" >Przyczyną wypadku był najprawdopodobniej zły stan techniczny pojazdu. Do zdarzenia doszło w miejscowości Przyny koło Nowego. Kilka minut po godzinie 14.
- Autobus wiozący dzieci, z nieustalonych jeszcze przyczyn, na łuku drogi nagle zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Na szczęście nie doszło do tragedii i nikt z jadących autobusem nie doznał poważnych obrażeń. Do szpitala trafiła jedna z uczennic. Obrażenia, jakich doznała, nie zagrażają jej życiu - informuje nadkomisarz Piotr Hływka, zastępca komendanta powiatowego policji w Świeciu.
Wiedział, że jest źle
Kierowca autobusu, który z wypadku wyszedł cało tłumaczył, że do zdarzenia doszło z powodu... złego stanu technicznego pojazdu.
- Aby poznać dokładną przyczynę zdarzenia, zabezpieczyliśmy autobus szkolny do dalszych badań. Mimo że udało się uniknąć tragedii, dla dzieci był to szok. Wiele z nich, po wyjściu z autobusu, po prostu biegło przed siebie. Z sytuacją nie bardzo umiała sobie poradzić pani, która w autobusie pilnowała dzieci - dodaje zastępca komendanta.
Policjanci w przyszłości zamierzają nie tylko szczegółowo kontrolować autobusy, ale także przeprowadzać szkolenia dla osób, które w szkolnych autobusach sprawują opiekę nad dziećmi.
To nie może się powtórzyć
- Taka sytuacja jak ta w Przynach nie może się powtórzyć. Nie można pozwolić na to, aby dzieci w szoku uciekały we wszystkich kierunkach. Takie zachowanie stwarza dodatkowe zagrożenie dla ich zdrowia i życia - argumentuje Piotr Hływka.
Policja przyznaje, że w ciągu ostatnich kilku lat poprawił się stan autobusów wycieczkowych i dowożących dzieci na kolonie. Niestety, wciąż wiele do życzenia pozostawiają autobusy szkolne. Najlepszym tego przykładem jest piątkowe zdarzenie i wyniki kontroli, jaką w czerwcu funkcjonariusze przeprowadzili w Grupie.
- Nie dość, że autobusy, które skontrolowaliśmy w Grupie były brudne, to w dodatku ich stan techniczny był tragiczny. Policjanci zatrzymali dowody rejestracyjne obydwu pojazdów. Nie mieliśmy innego wyjścia, bo pozwolenie na dalszą ich eksploatację byłoby groźne dla dzieci. Na pewno nie poprzestaniemy tylko na tej kontroli. W najbliższym czasie przeprowadzimy kolejne w innych gminach powiatu - zaznacza nadkomisarz Piotr Hływka.