Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Autobus musi czekać, aż łaskawie usuną się z drogi". Nowe relacje o wyścigach w parku przemysłowym w Bydgoszczy

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Nocą tereny bydgoskiego parku przemysłowego zamieniają się w tory dla amatorów-rajdowców. Policja interweniuje, ale wciąż przybywa nowych zgłoszeń
Nocą tereny bydgoskiego parku przemysłowego zamieniają się w tory dla amatorów-rajdowców. Policja interweniuje, ale wciąż przybywa nowych zgłoszeń Tomasz Czachorowski
Wieczorem z przejazdem ulicami Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego problem maja również autobusy - wynika z relacji naszych Czytelników. Policja reaguje, ale mandaty dla miłośników niebezpiecznych rajdów niewiele dają niewielki efekt.

Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś

od 16 lat

Napływają kolejne zgłoszenia w związku z nielegalnymi wyścigami urządzanymi na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego.

- Nocami z piątku na sobotę, z soboty na niedzielę około godziny autobus po prostu nie może przejechać - mówi Rafał Wąsowicz z Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Transportu Publicznego. - Tak się składa, że korzystam z tych połączeń autobusowych, ponieważ pracuję w pobliżu. My, pasażerowie musimy czekać, aż uczestnicy tych nielegalnych zlotów, czy też wyścigów samochodowych łaskawie usuną się z drogi. Dzwonię wtedy na policję, bo zależy mi na szybkiej interwencji.

To Cię może też zainteresować

O problemie informowaliśmy już na początku września. Wtedy swoją relację przedstawiła bydgoszczanka, która w ostatniej chwili uniknęła zderzenia czołowego. Przejeżdżała około godziny 21 przez teren Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Jak mówi, jechała od strony ulicy Dziatkiewicza przez, jak to ujmuje, "małe rondko".

- Już tam zauważyłam duże skupisko pojazdów i młodzieży. Na tym rondzie odbywała się jazda w kółko z dużą prędkością, musieliśmy odczekać, aż któryś z kierowców łaskawie zatrzyma się na chwilę aby móc wjechać w Raczkowskiego.

Na ulicy trwał akurat wyścig dwóch aut po pasach jezdni wiodących w przeciwnych kierunkach. - Samochód jechał po naszym pasie wprost na nas, na czołówkę. Zjechać na bok nie ma możliwości bo całe chodniki i ścieżki rowerowe zastawione są pojazdami i młodzieżą spożywającą alkohol, która siedzi na leżakach ustawionych wzdłuż trasy wyścigu!

Kobieta mówi, że trzeba było ostro zahamować, by uniknąć zderzenia czołowego. - Na szczęście kierowca pojazdu jadącego z naprzeciwka odpuścił i też zahamował, co uratowało nam życie - dodaje kobieta.

Policja interweniuje i wypisuje mandaty

Kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy w odniesieniu do zgłoszenia naszej Czytelniczki potwierdziła, że na miejsce udali się policjanci wydziału ruchu drogowego i ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Cztery osoby zostały ukarane mandatami.

- Wiem, że podobne sytuacje można zgłaszać również przy użyciu policyjnej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa - mówi nasz Czytelnik. - Sprawdziłem i faktycznie jest tam dużo potwierdzonych, a więc zweryfikowanych przez policję zgłoszeń. I co z tego? Ścigają się w najlepsze. Widocznie mandaty, które wypisują policjanci, nie robią na uczestnikach tych "eventów" najmniejszego wrażenia. Widocznie musi dojść do jakiejś tragedii, by coś się zmieniło.

Głośna akcja policji w sprawie nielegalnych wyścigów w parku przemysłowym miała miejsce w 2016 roku. Wtedy 23 kierowców dostało mandaty, skontrolowanych zostało 41 pojazdów, wylegitymowanych 46 osób, zatrzymanych 16 dowodów rejestracyjnych.

Bydgoska policja zapewnia, że reaguje na każde zgłoszenie, tym bardziej - słyszymy w zespole prasowym KWP w Bydgoszczy - kiedy dotyczy ono takich zachowań, o których wspominała nasza Czytelniczka.

Mieszkańcy Kapuścisk i okolic parku przemysłowego komentują sprawę również w sieci. Na jednym z FP pod naszym tekstem internauta napisał: "Te rajdy aut z poprzerabianymi tłumikami są zgłaszane na policję co chwile. Na mapie zdarzeń też są oznaczone. Niestety od samego oznaczenia na mapie, rajdy nie ustaną".

Faktycznie na interaktywnej policyjnej mapie nie brakuje zgłoszeń na temat urządzanych nielegalnych rajdów, jest też zdarzenie oznaczone jako "nielegalne grupowanie się osób małoletnich zagrożonych demoralizacją". Oznaczenia został naniesione właśnie na ulicę Raczkowskiego. Byliśmy na miejscu i ślady nocnych imprez w tym rejonie są widoczne przez cały czas. To porozrzucane puszki po alkoholu, tu i ówdzie można znaleźć porzucone śmieci, w tym np. grille jednorazowe.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: "Autobus musi czekać, aż łaskawie usuną się z drogi". Nowe relacje o wyścigach w parku przemysłowym w Bydgoszczy - Gazeta Pomorska