W super tie-breaku przy stanie 8:5 dla Pabla Carreno-Busty, zagrana przez niego piłka uderzyła o taśmę i trafiła w linię kortu Keia Nisikoriego. Japończyk odbił ją, zdobywając punkty. W tym samym czasie sędzia wywołał aut piłki zagranej przez Hiszpana. Okazało się, że piłka faktycznie dotknęła linii kortu po uderzeniu Carreno-Busty. Punkt przyznano jednak Nishikoriemu, a sędzia tłumaczył, że jego komenda została wywołana już po tym, jak Japończyk zakończył wymianę.
- Akcja powinna zostać powtórzona. Jestem smutny, bo grałem bardzo dobrze. Swoją drogą, Kei też był świetny. Szkoda, że w taki sposób kończę występ w Australian Open - podsumował 27-letni Carreno-Busta, który tuż po meczu nie podał ręki sędziemu i krzycząc zszedł do szatni. - Nie powinienem tak się zachować. Jednak chciałem jak najszybciej opuścić kort, żeby nie zrobić czegoś bardziej głupiego - wyjaśnił.
Sytuacja nie powinna jednak przyćmić pięciosetowej rywalizacji, która trwała ponad pięć godzin. To Hiszpan po dwóch wygranych setach wydawał się pewniakiem do zwycięstwa. - Właściwie to nie wiem, co się potem stało - wzruszył ramionami Nishikori na pytanie, skąd nastąpiła u niego taka zmiana gry.
TRANSMISJE MECZÓW AUSTRALIAN OPEN NA KANAŁACH STACJI EUROSPORT ORAZ W APLIKACJI EUROSPORT PLAYER.
Japończyk w ćwierćfinale zmierzy się Novakiem Djokoviciem, który w czterech setach pokonał Daniiła Miedwiediewa. Jeśli jednak Serb chce zostać samodzielnym rekordzistą wygranych Australian Open (oprócz niego sześć razy zwyciężali Roger Federer i Roy Emerson), to musi wrzucić wyższy bieg. Jak na razie dotychczasowe pojedynki wygrywał po wyrównanych rywalizacjach i w bólach. Nie inaczej było przeciwko 19. w rankingu ATP Rosjaninowi.
- To byłą trudna, wymagająca fizycznie rywalizacja. Daniił gra agresywnie, popełnia mało błędów, dlatego trudno było złapać regularność - tłumaczył lider rankingu ATP.
Wyniki poniedziałkowych meczów czwartej rundy mężczyzn w Australian Open
Novak Djoković - Daniił Miedwiediew 6:4, 6:7, 6:2, 6:3
Pablo Carreno-Busta - Kei Nishikori 7:6 (10-8), 6:4, 6:7 (4-7), 4:6, 6:7 (8-10)
Borna Corić - Lucas Pouille 7:6 (7-4), 4:6, 5:7, 6:7 (2-7)
Alexander Zverev - Milos Raonic 1:6, 1:6, 6:7 (5-7)
Radwańska o sukcesie Kubota: To od samego początku wzór sportowca, który wie co i po co robi