https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Astoria - jeszcze Legia, a potem trzy mecze u siebie

Tadeusz Nadolski
Trener Jerzy Chudeusz wpaja swoim zawodników, by grali bardziej agresywnie, mocniej w obronie.
Trener Jerzy Chudeusz wpaja swoim zawodników, by grali bardziej agresywnie, mocniej w obronie. Tomasz Czachorowski
W meczu 16. kolejki I ligi koszykarzy Astoria przegrała w Lesznie z Polonią 74:77. O wyniku zadecydowały ostatnie fragmenty spotkania.

Na inaugurację tego sezonu w Artego Arenie beniaminek także był lepszy. Rewanż więc się nie udał, choć szczęście było naprawdę blisko. Gospodarze szalę na swoją stronę przechylili dopiero w ostatnich trzech minutach.

Przy 3-punktowych prowadzeniu Polonii szanse na doprowadzenie do dogrywki miał Mateusz Fatz, ale jego rzut za 3 punkty na 2 sekundy przed końcem minął cel.

Dodajmy jeszcze, że trener Astorii, Jerzy Chudeusz, nie mógł skorzystać z usług Adriana Barszczyka, który na czwartkowym treningu doznał kontuzji kolana.

- To może zabrzmi trochę paradoksalnie, ale mimo porażki widzę postęp w grze zespołu. I powiedziałem to chłopakom w szatni. Gramy bardziej agresywnie, na większej intensywności i bardziej twardo w obronie. To jest kierunek, do którego zmierzamy. Ten mecz wyglądał zupełnie inaczej, niż poprzedni w Poznaniu (59:87 dop. T.N.), gdzie bardzo szybko opadły nam skrzydła - powiedział „Expressowi” Jerzy Chudeusz.

W Lesznie bydgoszczanie nie potrafili przede wszystkim zatrzymać graczy obwodowych gospodarzy - Jakuba Koelnera i Tomasza Stępnia, którzy zdobyli ponad połowę punktów całego zespołu. Ten pierwszy zaliczył na swoim koncie 20 „oczek” (w tym 4/11 za 3), przy wcześniejszej średniej 12,7. Ten drugi natomiast ustanowił swój rekord sezonu w liczbie celnych rzutów za 3 (5/8) oraz w liczbie zdobytych punktów (26, przy średniej 12,5).

- Chciałbym jeszcze dodać, że w kluczowych momentach tego pojedynku, na trzy minuty przed końcem, z boisku musiał zejść Patryk Gospodarek nasz podstawowy rozgrywający, który uderzony został mocno w nos i bardzo krwawił - powiedział Chudeusz.
Teraz przed bydgoskim zespołem trzeci kolejny, bardzo trudny wyjazd - do Warszawy na konfrontację z Legią. W stolicy będzie bardzo trudno o sukces.

Potem jednak powinno być nieco z górki. Trzy następne pojedynki odbędą się w Artego Arenie - z rozbitą, osłabioną personalnie, nękaną kłopotami finansowymi Notecią Inowrocław, SKK Siedlce i Spójnią Stargard.

Po rundzie zasadniczej zespoły z miejsc 1-8 zagrają w play off, 9-10 zakończą grę, a 11-16 w play out.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski