Astoria Bydgoszcz - GKS Tychy, czyli szalony mecz w Artego Arenie [ZDJĘCIA]

Pierwsza połowa toczyła się z lekką przewagą gości, którzy wyszli na prowadzenie w 3. minucie i do szatni schodzili z 6-punktową zaliczką. Astoria walczyła w tym czasie ambitnie, ale jedyne na co ją było stać, to zbliżenie się w pewnym momencie na 2 oczka.

Gdy na początku III kwarty tyszanie objęli prowadzenie 41:34, niewielu kibiców w Artego Arenie wierzyło jeszcze w to, że Asta może nawiązać walkę. Bydgoscy koszykarze jednak nie załamali się, w kilka minut zdobyli 10 punktów z rzędu, ani jednego nie stracili i wysforowali się na 44:34. Tę część spotkania wygrali ostatecznie 24:10 i po 30 minutach było 56:48.

To, co wydarzyło się w IV kwarcie na długo pozostanie w pamięci koszykarzy i kibiców Astorii. Na 5 minut i 7 sekund przed końcem bydgoszczanie prowadzili 69:57. Niestety, nie utrzymali 12-punktowej przewagi. Do ostatniej syreny zdobyli zaledwie 2 oczka (tyszanie 19) i przegrali cały mecz 71:76. To już 10 porażka w tym sezonie.

Po ostatnim pogromie u siebie ze Zniczem Pruszków 56:105 zarząd Astorii podjął kroki dyscyplinarne wobec zawodników, a kibice – w ramach przeprosin – mecz z GKS Tychy mogli obejrzeć za darmo.

Astoria – GKS Tychy 71:76 (20:25, 12:13, 24:10, 15:28)
Najwięcej dla Astorii: Gospodarek 18, Laydych i Krefft po 10