Na zawodowym ringu bokserskim Artur Szpilka stoczył jak dotychczas 22 walki. Wygrał 20 z nich. Ostatnio poległ natomiast w starciu z Deontayem Wilderem. W kolejnym pojedynku miał zmierzyć się z Dominicem Breazealem 25 lutego w Alabamie, ale ostatecznie do tej batalii nie dojdzie.
Szpilka nie krył ostatnio rozczarowania, bo jak przyznał, bardzo ciężko trenował w ostatnich tygodniach w Stanach Zjednoczonych i nastawiał się już psychicznie na pojedynek z utalentowanym Breazealem, a finalnie walka ta została odwołana.
- Jestem wkur....! Najbardziej jest mi żal kibiców - mówił zażenowany.
Tymczasem w ostatnim czasie jeden z kibiców postanowił podpytać Szpilkę, co by było, gdyby ten dostał ofertę walki na PGE Narodowym na gali KSW? Odpowiedź jest dosyć tajemnicza.
- Chcielibyście... Spokojnie, co się odwlecze, to nie uciecze - napisał „Szpila”.
Oczywiście jego walka na gali KSW na PGE Narodowym to tylko mrzonka, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ale w przyszłości wszystko jest możliwe. Zresztą sam to kilka razy potwierdził w wywiadach z dziennikarzami.
"Juras" o Damianie Janikowskim: To świetny ruch KSW. Może mocno namieszać w mocno obsadzonej kategorii średniej
Agencja Informacyjna Polska Press
Opracował: ŁŻ