Przed rozpoczęciem środowego spotkania miejscowe legitymowały się bilansem 7-2 (przyjezdne miały na koncie tylko jeden triumf) i faworyta wskazać było łatwo. Przedmeczowe kalkulacje znalazły potwierdzenie na parkiecie. Artego objęło prowadzenie w 32 sekundzie (dwa celne rzuty wolne Karoliny Poboży) i nie oddało go do końcowej syreny. Emocje skończyły się tak naprawdę już po dwóch kwartach, które gospodynie wygrały 54:31.
Bydgoszczanki miały zdecydowanie lepiej nastawione celowniki (59% rzutów z gry, torunianki tylko 40%), dominowały pod tablicami (34:21 w zbiórkach), grały też bardziej zespołowo (24:20 w asystach).
Kapitalne zawody rozegrała Elżbieta Międzik, która zdobyła aż 25 punktów (5/6 za 2, 5/8 za 3). Dołożyła do tego jeszcze zbiórkę i dwie asysty.
Przewaga Artego była tak duża, że trener Tomasz Herkt mógł pozwolić sobie na posłanie do boju trzech „głębokich” rezerwowych. Jedna z nich, 17-letnia Wiktoria Zasada pierwszy raz zagrała w Energa Basket Lidze Kobiet. Debiut okrasiła pierwszymi punktami (2, wykorzystała dwa z trzech rzutów wolnych) oraz premierową zbiórką (w obronie).
Kolejne ligowe spotkanie Artego zagra w sobotę, 14 grudnia u siebie z niepokonaną jak dotąd w tym sezonie Arką Gdynia (godz. 19.00, transmisja na antenie Sportklubu).
ARTEGO BYDGOSZCZ - ENERGA TORUŃ 92:60 (26:16, 28:15, 20;16, 18:13)
Bydgoszcz: O’neill 16, Kiesel 8, Międzik 25, Poboży 15, Miškinienė 8 oraz Michałek 13, Rymarenko 5, Zasada 2, Sobiech, Świątkowska.
Toruń: Podkańska 6, Tłumak 7, Šćekić 3, Williams 13, Grigoreva 3 oraz Davenport 9, Wieczyńska 7, Dedić 10, Dobrowolska 3.
ZOBACZ TEŻ:
Artego Bydgoszcz - Energa Toruń [DUŻO ZDJĘĆ KIBICÓW]
