Bydgoskie koszykarki przystępowały do poniedziałkowego meczu z nożem na gardle. Wszystko dlatego, że przegrały dwa pierwsze mecze u siebie (66:76 oraz 58:63) i kolejna porażka oznaczała koniec marzeń o złotym medalu. Bydgoscy kibice mieli nadzieję, że powtórzy się sytuacja z półfinału, który Artego też rozpoczęło od falstartu (dwie porażki u siebie), by potem wygrać dwa razy na wyjeździe i w piątym spotkaniu u siebie postawić kropkę nad i. Niestety, tym razem cudu nie było...
Pierwsza połowa poniedziałkowego starcia w Polkowicach nie były udana dla Artego. W I i II kwarcie mnożyły się straty (11 bydgoszczanek, 5 polkowiczanek), brakowało rzutów na 3 punkty (0/8 naszych koszykarek, przy 3/7 gospodyń). Podobnie jak w meczach nad Brdą, ekipa CCC grała bardzo dobrze w obronie. Gospodynie były też skuteczniejsze w grze zespołowej (13 asyst CCC, zaledwie 6 Artego). Nic dziwnego, że po 20 minutach polkowiczanki prowadziły z Artego 37:20.
Po zmianie stron, w III kwarcie, obraz gry niewiele się zmienił. CCC dominowało i powiększyło przewagę do 20 punktów (47:27).
Miejscowe nie dały sobie wydrzeć tak wysokiego prowadzenia i triumfowały ostatecznie 59:46.
Nasze koszykarki pudłowały z linii rzutów wolnych (8/15) oraz za 3 punkty (2/18).
To trzeci srebrny medal Artego w historii; poprzednio nasze panie zajmowały 2. miejsce w 2015 i 2016 roku. Bydgoskie koszykarki zdobyły też dwa brązowe krążki (2013, 2014).
Dodajmy jeszcze, że brąz w minionym sezonie zdobyła Ślęza Wrocław, która w trzecim, decydującym meczu wygrała w Krakowie z Wisłą 62:58.