Podopieczne Tomasza Herkta i Piotra Kulpekszy bardzo dobrze rozpoczęły to spotkanie. Zawodniczki z obwodu konsekwentne grał pod kosz, gdzie punktowały Dragana Stanković (14 pkt w I połowie) i Denesha Stallworth (6). Przyjezdne z kolei odgryzały się rzutami z dystansu. W 12 min Artego prowadziło już 28:15, ale wówczas na parkiecie pojawiła się Marissa Kastanek. W ciągu niespełna dwóch minut zdobyła 8 punktów (w tym dwa razy za 3) i doprowadziła do remisu 30:30.
Potem aż do ostatnich fragmentów Ślęza uciekała, choć najwyższą przewagę uzyskała w 24 min (49:41), to gospodynie szybko odrabiały straty. 1,50 min przed finałową syreną Stallworth wykorzystała dwa wolne (68:67), a jednym odpowiedziała Tijana Ajduković. Rzut Jennifer O'Neil zablokowany został nieprawidłowo, ale sędziowie tego nie dostrzegli.
W dogrywce na parkiecie rządziła Ajduković (w regulaminowym czasie tylko 5 pkt, w doliczonym aż 6" oczek"), 4 dołożyła Elina Dikeoulakou, a dwa Agniezszka Kaczmarczyk. Jedyne punkty dla Artego, gdy wynik był już przesądzony – zdobyła z wolnych Stallworth.
Bydgoszczanki zawiodły przede wszystkim z dystansu. Jedynie 3 trójki (na siedem prób) trafiła Elżbieta Międzik. Goście w tym elemencie byli zdecydowanie lepsi – 10/23.
Odnotujmy jeszcze, że w 17 min na parkiecie pojawiła się Julie McBride, która ostatnia zmagała się z kontuzją mięśnia dwugłowego. Widać było, że bardzo się starała, ale do pełnej wysokiej dyspozycji jeszcze jej trochę brakowało.
Artego Bydgoszcz - Ślęza Wrocław 70:80 (23:15, 11:21, 15:17, 19:15, dogr. 2:12)
Artego: Stallworth 18, Stanković 16, O'Neill 12, Międzik 10, Szott-Hejmej 8, Adamowicz 3, Poboży 2, McBride 1, Żurowska-Cegileska 0.
Ślęza: Zoll-Norman 14, Kastanek 14, Szybała 13, Dikeoulakou 12, Ajduković 11, Kaczmarczyk 6, Treffers 6, Sosnowska 4.