Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Armia jest coraz bardziej polityczna [ROZMOWA]

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Janusz Zemke, europoseł i były wiceminister obrony narodowej: Katastrofa smoleńska budzi wiele sporów, a MON od takich kwestii powinien się trzymać jak najdalej
Janusz Zemke, europoseł i były wiceminister obrony narodowej: Katastrofa smoleńska budzi wiele sporów, a MON od takich kwestii powinien się trzymać jak najdalej Tomasz Szatkowski
O tym, co dzieje się w resorcie pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, rozmawiamy z europosłem JANUSZEM ZEMKEM.

[break]
Antoni Macierewicz jako szef Ministerstwa Obrony Narodowej postawił sobie tylko jeden cel - prace podkomisji do spraw wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Zgodzi się z tym Pan?
Otóż, niestety, tak. Pan minister ma dwa priorytety. Po pierwsze, taki, że zadaniem MON jest wyjaśnienie przyczyn katastrofy, ale nie tylko - bo po drugie - znalezienie jakichkolwiek śladów potwierdzających tezę o zamachu, a potem postawienie zarzutów iluś tam osobom. Charakterystyczne w tej sprawie było ostatnie wystąpienie ministra Macierewicza, skierowane do młodych oficerów ze Szkoły Orląt. Oni z najwyższym zdumieniem słuchali, że wyjaśnienie katastrofy jest ich zadaniem. To jest oczywiście fatalne podejście dla resortu, bo katastrofa smoleńska budzi wiele sporów i wywołuje namiętności, a MON od takich kwestii powinien się trzymać jak najdalej.
Jak ocenić wypowiedź szefa MON o tym, że w Smoleńsku doszło do ataku terrorystycznego? Stwierdzenie to wywołało bardzo ostrą reakcję Kremla…
Ta wypowiedź jest, szczerze mówiąc… zdumiewająca! Gdyby pan Macierewicz był publicystą, to może mógłby mieć pewną swobodę w wypowiedziach. Ale jest ministrem obrony narodowej, więc jego wypowiedzi są uważnie czytane w wielu krajach. Jego stwierdzenie musiałoby być poparte twardymi dowodami, potwierdzającymi realność tezy o ataku. Tymczasem w ten sposób mogło dojść do jeszcze większego pogorszenia i tak już nie najlepszych stosunków między Polską a Rosją. W żadnym wypadku więc minister obrony narodowej nie powinien formułować tego rodzaju zarzutów, czy - nawet bym powiedział - insynuacji.
Możemy jeszcze mówić, że polska armia jest apolityczna?
Staje się coraz bardziej i coraz wyraźniej polityczna. Armia musi być armią całego narodu. Wojsko musi być daleko od spraw politycznych i musi to być stały, nienaruszalny czynnik.
Niestety, część wysokich oficerów już teraz uznała, że w armii jest niepożądana...
Być może na początku pana zaskoczę, ale nie żyjemy już w czasach, kiedy mieliśmy czynnych dwustu generałów. Oficerów o takim stopniu jest obecnie w Polsce osiemdziesięciu pięciu. Problem ostatnich odejść z wojska nie dotyczy tylko generałów, ale także pułkowników i podpułkowników. Ale wracając do ostatnich odejść jednej czwartej generalicji z Dowództwa Generalnego RSZ, jest to spowodowane słowami pana Macierewicza, że wszyscy, którzy kończyli szkoły przed 1989 rokiem, są żołnierzami drugiej kategorii. To całkowicie chora koncepcja. To są ludzie, którzy w służbie są 20 lat, a w wieku około lat pięćdziesięciu. Byli szkoleni w zagranicznych uczeniach, przechodzili misje w Iraku czy Afganistanie, a teraz, po zapowiedziach ministra Macierewicza, uznali, że chcą się z nimi pożegnać. Jest jednak też drugi problem - ta fala zmian kadrowych w armii jest na razie jeszcze niewielka. Myślę, że przed głębokimi zmianami powstrzymuje MON zbliżający się szczyt NATO w Polsce. Czystki naszą armię przed tym szczytem by sparaliżowały. Oceniam, że fala zwolnień ruszy na całego w sierpniu i wrześniu tego roku.
Z drugiej strony Sejm, przyjmując niedawno nowe przepisy, otworzył ścieżkę szybkiego awansu dla wielu młodych...
Ta ustawa powoduje z kolei, że w hierarchii szczebli wojskowych można przeskoczyć z pominięciem dwóch i więcej stopni… W praktyce więc na każde stanowisko w armii można mianować każdego. To zła decyzja, bo do zajmowania stanowisk w wojsku trzeba dojrzewać. Taki przyspieszony awans w zasadzie zawsze kończy się źle. Powstaje też pytanie o kryterium awansów. Aż się boję pomyśleć, że będzie to kryterium ideologiczne - na przykład stosunek do katastrofy smoleńskiej…
W takiej atmosferze aż strach podchodzić do problemu bomby elektromagnetycznej, która niby ma być testowana na mieszkańcach Zachodniopomorskiego i Dolnego Śląska. Na wyjaśnienie tej zagadki szef MON dał sobie pół roku.
Część osób może być o tym przekonana. Takie osoby spotykałem też w czasie pracy w biurze poselskim, ale część z nich, delikatnie mówiąc, miała problemy zdrowotne. Co ma tu MON wyjaśniać, nie wiem.
PiS mocno zapowiadał techniczną modernizację polskiej armii. Czy te zapowiedzi są realne?
Ostatnie lata dla polskiej armii nie były najlepsze. Ale problem polega na tym, że zdaniem PiS, sytuacja w MON jest pod tym względem katastrofalna, dlatego neguje wszystko, co zrobiono do tej pory, i zaczyna od nowa. Dotyczy to systemu obrony antyrakietowej czy śmigłowców, bardzo ważnych z punktu widzenia naszego pułku w Inowrocławiu. Więc najpierw w MON zaczną się wyjaśnienia, kto za to wszystko odpowiada, potem pojawi się chaos. A czas będzie biegł.
Czy w ogóle widać w resorcie jakiekolwiek plusy obecnych rządów?
Plusów jest kilka - choćby rozwiązanie problemy szeregowych zawodowych, bo błędem było pozbywanie się ich po 12 latach służby. Dobrze oceniam położenie nacisku na współpracę z polskim przemysłem zbrojeniowym - choćby rozpoczęcie produkcji amunicji do leopardów. Ale to są tylko jaskółki, których potrzeba bardzo, bardzo wiele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!