Transfer Arkadiusza Milika nie będzie tak lekki, łatwy i przyjemny, jak mogło się jeszcze niedawno wydawać. 26-letni napastnik reprezentacji Polski po odmówieniu przedłużenia kontraktu (wygasa 30 czerwca) nie został zgłoszony przez klub do rozgrywek. Ostatni mecz dla Napoli rozegrał 8 sierpnia. Agenci Milika mogli liczyć na to, że po pół roku w „klubie Kokosa” władze Azzurrich będą skłonne oddać go za niewielkie pieniądze, by nie płacić już mu pensji i dostać cokolwiek zanim odejdzie za darmo. Nie docenili jednak chyba uporu Aurelio De Laurentiisa. Prezydent Napoli nie zamierza oddać zawodnika za mniej niż 15 mln euro (latem 2016 zapłacił za niego Ajaksowi 32 mln) i odrzuca kolejne oferty.
ZOBACZ TEŻ:
Media informowały o potencjalnym transferze Milika m.in. do Atletico Madryt lub Olympique Marsylia. Te kierunki wydają się już jednak być dla niego „spalone”.
- Arkiem interesują się czołowe kluby Premier League, były oferty z Atletico i Marsylii. Nikt nie spełnia jednak oczekiwań finansowych Napoli. Klub odrzuca wszystkie oferty. Oczekuje więcej pieniędzy, niż Atletico może w tym momencie wydać - przyznał w rozmowie z dziennikiem „AS” reprezentujący Milika agent piłkarski, Fabrizio De Vecchi.
- Arek zawsze był profesjonalistą. Nadal wypełnia swoje obowiązki, trenuje dwa razy dziennie. Klub nie daje mu możliwości gry, były też inne sytuacje, które analizują nasi prawnicy. Czasem wydaje mi się, że w Napoli wolą zostawić go na pół roku na trybunach i latem wypuścić za darmo, niż dostać okrągłą sumę w tak ciężkich czasach kryzysu - dodał.
ZOBACZ TEŻ:
Wobec przedłużających się negocjacji, zainteresowanie potencjalnych nabywców Milika przeniosło się na innych zawodników. Jak donosi „Marca”, Atletico jest blisko półrocznego wypożyczenia Moussy Dembele z Lyonu. Z kolei Marsylia wzięła na celownik Jeana-Philippe’a Matetę z Mainz.
W niedzielnym programie "La Domenica Sportiva” w telewizji Rai dziennikarz Ciro Venerato potwierdził, że Atletico zrezygnowało z Milika. Marsylia jeszcze walczy, ale Francuzi nie chcą zgodzić się na klauzulę zapewniającą Napoli procent z ewentualnego kolejnego transferu Polaka. Poinformował też, że ofertę złożył West Ham United. Klub Łukasza Fabiańskiego wykłada podobno na stół 7 mln euro. Dla De Laurentiisa to jednak wciąż za mało.
ZOBACZ TEŻ:
Włoskie media regularnie donoszą też o zainteresowaniu Milikiem Juventusu. Szanse na to, że 26-latek dołączy do Wojciecha Szczęsnego jeszcze zimą, są jednak raczej niewielkie. Trener Andrea Pirlo przyznał, że obecnie lepszymi wzmocnieniami byliby 37-letni Fabio Quagliarella (on już przyznał jednak, że chce zostać w Sampdorii) lub dwa lata młodszy Fernando Llorente. Obaj grali już w Juventusie, a ze względu na wiek, trzeba za nich zapłacić dużo mniej.
Nie wyklucza to letniego przejścia Milika do Juve, jeśli jednak napastnik chce załapać się do kadry na mistrzostwa Europy, kolejne pół roku na trybunach na pewno mu w tym nie pomoże. Jesienią Jerzy Brzęczek pozwolił mu zachować kontakt z poważną piłką (zagrał siedem meczów w kadrze), ale cierpliwość selekcjonera może się skończyć. Tymczasem okienko transferowe w większości czołowych lig zamyka się już 1 lutego...
ZOBACZ TEŻ:
- Ciro Immobile strzela gole dla pięknej Jessiki [ZDJĘCIA]
- Poznaj olśniewającą partnerkę Paulo Dybali [ZDJĘCIA]
- Partnerka piłkarza Interu najpiękniejszą aktorką świata?
- Urocza partnerka włoskiego napastnika. Wyleciał przez nią z klubu [ZDJĘCIA]
- Zdzisław Kręcina: Chcę jeszcze wrócić do piłki [WYWIAD]
- Ronaldo: Seks z moją dziewczyną jest lepszy od goli
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
