Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Argentyńczyk z polskim obywatelstwem trenuje na Zawiszy

Marek Fabiszewski
Odprawa przez piątkowym popołudniowym treningiem piłkarzy Zawiszy. Pierwszy z lewej Argentyńczyk z polskim paszportem Sebastian Setti.
Odprawa przez piątkowym popołudniowym treningiem piłkarzy Zawiszy. Pierwszy z lewej Argentyńczyk z polskim paszportem Sebastian Setti. Dariusz Bloch
Argentyńczyk Sebastian Setti ma 30 lat (ur. 9 lutego 1984 roku w Caseros w prowincji Buenos Aires), ma polskie obywatelstwo - jego babka była Polką, dziadek Białorusinem. Setti w Polsce jest po raz pierwszy. I od razu trafił na trening do Zawiszy. Jest defensywnym pomocnikiem (186 cm/80 kg).

Setii karierę rozpoczął w 2004 roku w klubie Argentinos Juniors.

W sezonie 2006/07 został wypożyczony do Almagro. Potem przeniósł się do Paragwaju, gdzie został piłkarzem Guarani. W latach 2008-2010 bronił barw belgijskiego klubu Royal Antwerp FC. W marcu 2010 podpisał kontrakt z chińskim Changchun Yatai FC. W styczniu 2011 przeszedł do ukraińskiego Czornomorca Odessa. Po zakończeniu sezonu 2011/12 opuścił odeski klub.

Ostatnio grał w greckim zespole Asteras Tripolis.

Marcin Dobosz, dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, robiąc przegląd piłkarzy z polskimi korzeniami pisał w czerwcu 2013 roku na swoim blogu pn. „Outsider”:

„W przyszłym sezonie w Lidze Europy zagra Asteras Tripolis z Sebastianem Settim w składzie. To defensywny pomocnik, urodzony w Argentynie. Ma dziadka z Białorusi, a babcię z Polski. W Europie posługuje się polskim paszportem. Grał już w Belgii, Ukrainie i na Cyprze. Do Polski jakoś nie może trafić, chociaż dwa lata temu podobno interesowały się nim Polonia Warszawa i Lechia Gdańsk, a sam Setti deklarował chęć gry w naszej reprezentacji.”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!