"Zawsze chciałem uratować świat, choćby symbolicznie. 30 kwietnia w Opolu dojdzie do spotkania dwóch facetów, wyglądających jak Ci, którzy muszą ze sobą poważnie porozmawiać…" – napisał na Instagramie Królikowski (pisownia oryginalna - red.). Do swojego wpisu załączył swoje zdjęcie z mężczyznami przebranymi za prezydentów Rosji i Ukrainy. Z zapowiedzi aktora wynika, że dochód z tego wydarzenia zostanie przeznaczony na pomoc ofiarom wojny na Ukrainie.
Kontrowersyjna inicjatywa promowana przez Królikowskiego sprowadziła na niego lawinę krytyki. W mediach społecznościowych zareagował nawet prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.
"Nie ma mojej zgody na galę MMA, której el. miałaby być walka pomiędzy pseudoputinem itd. Opole pomaga Uchodźcom i walczącym Ukr. podobnie jak Polska. I będziemy to robić dalej" – napisał na Twitterze samorządowiec. Podkreślił przy tym, że organizatorzy wydarzenia nie poinformowali miasta o "tak paskudnych pomysłach".
"Na pewno na to nie pozwolimy" – zapowiedział Wiśniewski.
Królikowski w ogniu krytyki. "Dno dna i żenady"
Głosów oburzenia było jednak zdecydowanie więcej. Krytyka popłynęła z bardzo wielu środowisk.
"Quo Vadis Antek?" – zapytał Tomasz Oświeciński, aktor, trener i zawodnik MMA. "To co się dzieje na Ukrainie, inwazja Rosji, to nie jest rozrywka, to nie jest gra komputerowa, to są prawdziwe życia, prawdziwe tragedie, realne cierpienie i śmierć! Obracanie obecnej sytuacji w żart czy rozrywkę jest prymitywne, niemoralne, podłe i tak strasznie słabe! Wstyd! Wstyd! Wstyd!" – napisała modelka Anja Rubik.
"Mam nadzieje, ze to jest koniec AK (Antoniego Królikowskiego - red.), ze szolbiz zamiast lajkowac ten post, opamięta się, pomyśli. To jest policzek dany wszystkim. To nie jest śmieszne. To jest dno dna i żenady. Ciekawe, co na to TVN. Jednego dnia koncert dla UA, drugiego program z TAKĄ gwiazdą" – skomentowała Karolina Korwin-Piotrowska.
W najmocniejszych słowach zareagował obrońca polskiej reprezentacji Kamil Glik. "Ciebie po******lilo do konca idioto?" – zapytał.
Twitter, Instagram
