Samochody amerykańskie pozostają na polskich drogach zjawiskiem stosunkowo rzadkim, jednak dzięki emocjom, jakie budzą, stanowią ciekawą alternatywę dla bardziej opatrzonych pojazdów.
<!** Image 3 align=none alt="Image 202562" sub="Ford mustang z 2009 roku (z lewej) i „mustangi” w końca lat 60. Pierwszy egzemplarz samochodu, biały kabriolet z czarnymi elementami wystroju, zjechał z linii produkcyjnej w Dearborn w stanie Michigan 9 marca 1964 roku [Fot. wikipedia]">Jak wynika z danych otoMoto.pl, szczególne emocje wśród Polaków budzą klasyczne amerykańskie muscle cars (patrz ramka). Analiza zapytań użytkowników otoMoto.pl w pierwszych jedenastu miesiącach roku pokazuje wyjątkowy sentyment Polaków do forda mustanga, którego dotyczyła jedna czwarta wyświetleń samochodów amerykańskich. Druga lokata również należy do typowego amerykańskiego „mięśniaka” - chevroleta camaro, którego wybrało 12 proc. użytkowników. Ostatni na podium dostał się jeep grand cherokee, poszukiwany przez niespełna 10 proc. użytkowników zainteresowanych pojazdami zza oceanu.<!** reklama>
Diesel i gaz
Jeśli jednak spojrzeć na szczegóły dostępnej oferty, okazuje się, że większość oferowanych samochodów odpowiada raczej potrzebie oszczędności niż ekstremalnych doznań. Aż 44 proc. amerykańskich wozów wystawionych na sprzedaż w serwisie otoMoto.pl napędzanych jest bowiem silnikiem Diesla. Co ciekawe, aż w jednej trzeciej wystawionych samochodów amerykańskich wyposażonych w silniki benzynowe zamontowano instalacje LPG. Jest to jednak zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że średnia pojemność silników w tym segmencie zbliża się do trzech litrów, wobec 1,8 litra dla wszystkich samochodów osobowych wystawionych w serwisie.
Tańsze kosztują drożej
- Wysoka średnia cena oferowanych na naszym rynku samochodów amerykańskich wynika m.in. z faktu, że są to zwykle samochody wyższej klasy i lepiej wyposażone - tłumaczy Marcin Świć, dyrektor serwisów motoryzacyjnych Grupy Allegro. - Wysokie koszty importu samochodów z USA powodują, że taka operacja nabiera ekonomicznego sensu dopiero w przypadku samochodów z górnej półki cenowej.
W przypadku samochodów z segmentu popularnego koszty sprowadzenia okazują się często większe niż wartość samego samochodu.
W zamian za wyższą cenę w przypadku samochodów amerykańskich otrzymujemy więc często nie tylko unikalne wrażenia z jazdy, ale także większy komfort czy bogatsze wyposażenie. Dodatkowo, w wielu przypadkach możemy łatwo sprawdzić historię konkretnego egzemplarza w ogólnodostępnych bazach, takich jak Carfax czy Autocheck.
Jaki był przebieg?
- Możliwość weryfikacji historii serwisowej konkretnego egzemplarza samochodu to niewątpliwy atut samochodów pochodzących ze Stanów Zjednoczonych - mówi Marcin Świć. - Wystarczy numer nadwozia, by w wiarygodnych źródłach potwierdzić deklarowany przebieg czy historię pojazdu.
Z takich raportów dowiemy się np., czy samochód był wykorzystywany jako taksówka, jak często odwiedzał serwis i z jakim przebiegiem opuszczał Stany Zjednoczone. - W porównaniu z kosztem zakupu samochodu dodatkowe kilkadziesiąt euro za potwierdzenie jego historii wydaje się trafioną inwestycją - dodaje Marcin Świc. (oprac. S)
Muscle car - czyli mięśniaki z USA
Muscle car jest samochodem o wyjątkowo wysokich osiągach. Termin ten odnosi się głównie do modeli z silnikami o dużej pojemności, produkowanych w USA pomiędzy 1964 a 1973 rokiem.
W większości przypadków zwrot „muscle car” odnosi się do pojazdów średnich rozmiarów z tylnym napędem, dużym silnikiem (przeważnie, aczkolwiek nie zawsze V8) i specjalnym przygotowaniu w celu uzyskania maksymalnych osiągów.
Popularność tego typu samochodów gwałtownie spadła między innymi ze względu na kryzys paliwowy (silniki V8 są wyjątkowo nieekonomiczne). Mimo to do dziś u kolekcjonerów te auta są szalenie popularne. Rzadkie modele osiągają zawrotne ceny na aukcjach i są niezwykle poszukiwane.
Przykłady „mięśniaków”: buick GSX, buick skylark, chevrolet camaro, dodge challenger, dodge charger, ford mustang, pontiac GTO, shelby GT500.