https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ambaras, bo dwoje chce naraz

rob, PAP
Dzień po wyborach do Bundestagu kanclerz Gerhard Schroeder (SPD) oraz jego rywalka, przewodnicząca CDU Angela Merkel, potwierdzili swoje aspiracje do władzy w Niemczech.

Dzień po wyborach do Bundestagu kanclerz Gerhard Schroeder (SPD) oraz jego rywalka, przewodnicząca CDU Angela Merkel, potwierdzili swoje aspiracje do władzy w Niemczech.

Nadal nie wiadomo jednak, kto i kiedy utworzy nowy rząd oraz które partie wejdą do przyszłej koalicji.

W wyniku niedzielnych wyborów rządząca od siedmiu lat koalicja SPD-Zieloni kanclerza Schroedera utraciła większość parlamentarną. Równocześnie koalicja partii mieszczańskich - chadecy i FDP - zdobyła zbyt mało głosów, by utworzyć wspólny rząd, co było głównym celem kandydatki opozycji Merkel. CDU i CSU uzyskały 35,2 proc. głosów, wynik znacznie poniżej oczekiwań, co niemieckie media uznały za porażkę, a nawet klęskę Merkel. Oprócz tzw. wielkiej koalicji, czyli sojuszu chadeków z socjaldemokratami, uważanej przez politologów za najbardziej prawdopodobne wyjście z impasu, możliwe są także sojusze chadeków z FDP i Zielonymi oraz socjaldemokratów z Zielonymi i FDP. Merkel potwierdziła na konferencji po posiedzeniu prezydium CDU, że traktuje wynik wyborów jako mandat do sprawowania władzy, udzielony jej przez wyborców. Zapowiedziała rychłe podjęcie rozmów ze wszystkimi demokratycznymi partiami, z wyjątkiem Partii Lewicy.

Przewodniczący SPD Franz Muentefering oświadczył, że socjaldemokraci chcą sprawować władzę w Niemczech ze Schroederem jako kanclerzem. Odpowiadając na pytanie dziennikarzy potwierdził, że jest to warunek utworzenia koalicji z innymi partiami. - Gerhard Schroeder zdobył w wyborach na nowo zaufanie obywateli - podkreślił.

Politolodzy o wyborach

Uczestnicy poniedziałkowej konferencji poświęconej niedzielnym wyborom parlamentarnym w Niemczech podkreślali, że nastąpił „prawdziwy koniec” Republiki Federalnej, zwracali również uwagę, że wybory stanowiły plebiscyt popularności kanclerza Schroedera. W konferencji „Od Schroedera do Merkel? Niemcy dzień po wyborach”, zorganizowanej w Warszawie wspólnie przez Fundację Konrada Adenauera i Centrum Willy Brandta wzięli udział polscy i niemieccy politolodzy, historyk i ekonomista.

Zdaniem politologa i autora książek o stosunkach polsko-niemieckich, Klausa Bachmanna, po wyborach w Niemczech mamy do czynienia z „erozją elektoratu SPD”. - Chodzi o robotników, którzy tradycyjnie głosują na SPD i widać, że ta liczba cały czas się zmniejsza, tak samo, jak zmniejsza się znaczenie samej klasy robotniczej - podkreślił Bachmann. Z jego analizy wynika też, iż w Niemczech zwiększyła się liczba osób do ostatniej chwili niezdecydowanych. A to - zdaniem politologa - może spowodować „zachwiania” sympatii na podstawie kilku wydarzeń politycznych np. debat programowych. Bachmann przypomniał, że „magiczną liczbą” miejsc w izbie niższej niemieckiego parlamentu - Bundestagu, która zapewnia większość parlamentarną, jest 300. - Kto ma taką liczbę mandatów, ten może rządzić, ten ma większość - zaznaczył.

Zdaniem politologa Piotra Burasa, niemieckie wybory „rzeczywiście były wyjątkowe”. Kampanię przedwyborczą określił jako „krótką, intensywną i bardzo merytoryczną”, w mniejszym stopniu skupiającą się na osobach kandydatów. Buras uważa, że po niedzielnych wyborach nastąpił „prawdziwy koniec” Republiki Federalnej, a rządy Schroedera stanowiły jej ostatni etap. - To będzie teraz jakaś nowa republika, tylko jaka? - zastanawiał się politolog.

Wybrane dla Ciebie

TOP 9 najlepszych gier o czołgach. Od symulatora po szaloną rozwałkę

TOP 9 najlepszych gier o czołgach. Od symulatora po szaloną rozwałkę

Białe kwiaty na balkon. Pomysły na kompozycje na słońce i do cienia

Białe kwiaty na balkon. Pomysły na kompozycje na słońce i do cienia

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski