Aleksiej Nawalny został przeniesiony do aresztu w Moskwie, gdzie przejdzie najpierw kwarantannę jako osoba, która przybyła do Rosji z innego kraju, a 2 lutego sąd zdecyduje o jego dalszym losie.
Prawdopodobnie zostanie odwieszona mu kara 3,5 lat więzienia za rzekomą korupcję. Zarzuca się Nawalnemu złamanie zasad przebywania na wolności w czasie, gdy wyrok z roku 2014 został zawieszony na sześć lat i w tym czasie nie stawiał się na komisariacie, jak postanowił sąd.
Władze nie wzięły jednak pod uwagę tego, ze Nawalany w połowie ubiegłego roku o mało nie stracił życia, został otruty przez agentów Federalnej Służby Bezpieczeństwa, jak sam opozycjonista wykazał. Cud sprawił, że udało się go przetransportować z Rosji do berlińskiej kliniki i tam doszedł do siebie.
Jak się przypuszcza rosyjskie władze już szykują kolejne oskarżenie przeciwko Nawalnemu, zarzuca mu się zagarnięcie ogromnych środków, którymi dysponowały jego fundacje zajmujące se tropieniem afer korupcyjnych wśród rosyjskich polityków. Za to może mu grozić kolejna kara więzienia.
