Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ala ma kota, a Janek auto

Dorota Witt
Z błogosławieństwem MEN niektóre polskie podręczniki dyskryminują kobiety

Uczennice mają być ułożone i skromne, chłopcy mają prawo się wyszumieć. Od dziewcząt oczekuje się estetycznych rysunków, od chłopców talentu do matematyki.

<!** Image 3 align=none alt="Image 215449" sub="Dziedziny ścisłe - męska rzecz? Przeczą temu wyniki uczennic na egzaminach z przedmiotów matematyczno-przyrodniczych [Fot. Thinkstock]">

Jest podręcznik do historii, w którym nie pojawia się żadna kobieta. Jest taki do wychowania do życia w rodzinie, który uczy, że homoseksualizm to choroba. Wszystko - pod czujnym okiem Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Dyrektor Malinowski i pani Krysia

- Polskie podręczniki prezentują interesy białego, katolickiego mężczyzny, którego wartości są traktowane jako uniwersalne i obiektywne - uważa prof. Mariola Chomczyńska-Rubacha, pedagożka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. - Podręcznikowi bohaterowie to modele, czyli nosiciele stereotypów, które wywołując wrażenie oczywistości, są nieświadomie powielane przez uczniów i uczennice. W typowym podręczniku poprzednie zdanie zostałoby zakończone „&przez uczniów”. To z pozoru niewinne pominięcie kobiet czyni je niewidzialnymi, a mężczyzn dominującymi. Kobieta w podręcznikowym świecie jest zależna, konformistyczna, (nad)wrażliwa, podporządkowana, bojaźliwa, emocjonalna, słaba, delikatna, niezaradna i schematyczna, podczas gdy mężczyzna jest niezależny, nonkonformistyczny, niewrażliwy, dominujący, odważny, racjonalny, silny, zaradny, samodzielny, twórczy. W przeciwieństwie do dziewczynek chłopców cechują ciekawość, skłonność do psot, pomysłowość, poczucie humoru. Mężczyzna działa w sferze publicznej, w pracy, pełni role kierownicze, przywódcze, realizuje ważne zadania społeczne i polityczne, jest wynalazcą, naukowcem, prezesem lub specjalistą. Jeśli pojawia się w sferze rodzinnej, to jako mentor, animator i przewodnik. Nigdy nie pełni funkcji usługowo-opiekuńczych. Kobieta dokładnie na odwrót. Jak taki obraz można zbudować np. w podręczniku do matematyki? Otóż można napisać zadanie z treścią, w którym pan Malinowski jako dyrektor zarabia 5000 zł, a pani Krysia 1600 zł. Warto zauważyć, że mężczyzna jest przedstawiony nazwiskiem, a więc poważnie, pełni istotną funkcję, dużo zarabia, a kobieta ma tylko zdrobnione imię, nic nie wiadomo o jej pracy, wiadomo, że zarabia bardzo mało.

- Dyskryminowani są ci, których się w podręcznikach pokazuje, i ci, których się nie pokazuje - mówi Anna Wróblewska, ekspertka w dziedzinie równego traktowania, współzałożycielka Bydgoskiej Grupy Inicjatywnej. - Pierwsi to wyidealizowana rodzina: mama, tata, syn i córka. Występują w stereotypowych dla płci rolach: matka gotuje i sprząta, ojciec zajmuje się bliżej nieokreśloną pracą zawodową i hobby, dla dzieci jest od święta, ale wtedy pokazuje im świat, zabiera na wycieczki. Drudzy to rodziny wielodzietne lub niepełne, niepełnosprawni, osoby o innym niż nasz kolorze skóry i wyznawcy innej niż katolicka wiary.

Męska historia

Na rynku wciąż jest książka do nauki najnowszych dziejów Polski, w której ani w treści, ani na zdjęciu nie ma żadnej kobiety, w innych kobiet jest bardzo mało, bo historię postrzega się jako opowieść o wojnach i rozejmach, a w tych uczestniczyli przede wszystkim mężczyźni. Warto rozszerzyć perspektywę choćby o historię społeczną, ale trzeba też przywrócić godne miejsce w dziejach świata odkrywczyniom, pisarkom, podróżniczkom i kobietom naukowcom.

<!** reklama>

Baba z pustą głową

- W najnowszych podręcznikach jest wiele obrazków, na których ludzie korzystają z nowych technologii, mężczyzna jednak przy pomocy komputera pracuje, kobieta zamawia szminkę przez Internet - mówi Anna Wróblewska. - Dziewczynkom pokazuje się, że to ich koledzy lepiej poradzą sobie na klasówce z matematyki, bo one są od malowania obrazków. Ale wyniki egzaminów z przedmiotów matematyczno-przyrodniczych pokazują, że osiągają podobny poziom wiedzy.

Nieprzestrzegania przez wydawców podręczników zasady równości płci nie trzeba się doszukiwać w ilustracjach. Jaskrawym przykładem jest dowcip z podręcznika do przyrody: „Przychodzi baba do lekarza. - Co pani dolega? - pyta lekarz. - Czuję nacisk na głowę. - Ma pani w swej głowie zbyt niskie ciśnienie wewnętrzne - wyjaśnia lekarz. - Niemożliwe! Ja przecież nie mam nic w głowie! - irytuje się baba”.

- Autor podręcznika napisał go zgodnie z programem, za który otrzymał Nagrodę Ministra Edukacji w 1999 roku. I to nie jest dalsza część dowcipu - pisze Anna Wróblewska w raporcie „Czy polska szkoła jest gotowa na równość?”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!