W mieście Nantes "żółte kamizelki" wzywały do zorganizowania wiecu narodowego, przy okazji „aktu 44” protestu, czyli 44 tygodnia manifestacji trwających od jesieni zeszłego roku i charakteryzujących się brutalnymi starciami z organami ścigania, aresztowaniami i setkami rannych manifestantów.
Źródło:
RUPTLY
Policja potwierdziła liczbę 1800 osób uczestników manifestacji w sobotę w Nantes, gdzie po południu doszło do starć, w wyniku których kilka osób zostało rannych. Wiele firm i przystanków autobusowych zostało zniszczonych, palono pojemniki na śmieci i transformatory trakcji energetycznej.
Francja: Wielkie demonstracje i zamieszki. 1 maja w Paryżu [...
Demonstrujący wykrzykiwali: „sprawiedliwość dla Steve'a, nie zapomnimy, nie wybaczymy”. Protestujący nieśli również transparenty z napisami tej treści. Protestujący skandowali „wszyscy nienawidzą policji” oraz „bunt przeciwko policji za morderstwo policyjne”. Chodzi o śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach Steve'a Maia Caniço, który zaginął w "Święto muzyki" (La fete de la musique) 21 czerwca w Nantes. Ciało Steve'a znaleziono kilka tygodni później. "Żółte kamizelki" oskarżają policję o jego śmierć.
Wieczorem aresztowano 35 osób, według Departamentalnej Dyrekcji Bezpieczeństwa Publicznego (DDSP), która zgłosiła 5 rannych w organach ścigania. Służby skonfiskowały setki parasoli - używanych do zakrywania twarzy, koktajle Mołotova i ręcznej roboty broń.
W Paryżu demonstrowało około 500 „żółtych kamizelek” maszerując między Porte de Choisy i Boulevard Grenelle, w pobliżu Wieży Eiffla, gdzie demonstracja rozproszyła się po południu. W Lyonie na Place Bellecour zgromadziło się około 400 demonstrantów. W Tuluzie kilkaset osób demonstrowało w centrum krzycząc „Tuluzo, Tuluzo, powstań”. Dziesiątki demonstrantów na krótko zajęły nabrzeża stacji Toulouse Matabiau. W Marsylii 200 osób demonstrowało ze sztandarem wzywającym do zaprzestania prania brudnych pieniędzy przez władzę.
Według policji policja demonstracje "Żółtych kamizelek" w tym tygodniu zgromadziły również 200 osób w Montpellier i 300 w Bordeaux. Czterdzieści „żółtych kamizelek” powitało ministra gospodarki i finansów, Bruno Le Maire'a na targach w Pau, śpiewając: „Jesteśmy tutaj, jesteśmy tutaj, jesteśmy na zawsze”. Policja użyła gazu łzawiącego, aby odeprzeć protestujących.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
