Z ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych wynika, że tylko siedem z 18 uczelni wyższych w kraju zachowa status uniwersytetów. Nie ma wśród nich Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy...
Nie wiadomo też, jaki los czeka bydgoski Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy. Ostatecznie uprawnienia uczelni mają być określone na podstawie ewaluacji w 2021 roku. Nie wiemy jednak, jakie parametry będą brane pod uwagę przy ocenie poszczególnych wydziałów uczelni. Biuro Analiz Sejmowych przedstawia stan obecny i z tej ekspertyzy płyną niepokojące wnioski. Zagrożenia są realne. Niestety, kosztem uniwersytetów regionalnych minister Jarosław Gowin wzmacnia uczelnie w aglomeracjach i to tam popłynie stały strumień pieniędzy. To wbrew zapowiedziom strategii zrównoważonego rozwoju uczelni. Oczywiście, minister odwiedza teraz mniejsze uczelnie i rozdaje pieniądze. UTP dostało np. 30 mln zł na budowę nowego budynku dydaktycznego. Tyle że są to jednorazowe pieniądze. Minister Jarosław Gowin w ten sposób gasi pożary, by uspokoić rektorów. A ci przyjęli strategię przeczekania. Będą mówić, że nie ma zagrożeń, bo teraz to minister może ich mianować.
Jakie skutki, Pana zdaniem, może mieć przekształcenie bydgoskich uniwersytetów w akademie?
Stracimy w wielu obszarach. Brak uniwersytetu w Bydgoszczy to będzie degradacja naukowa, ekonomiczna, zawodowa i prestiżowa. Staniemy się trzeciorzędnym ośrodkiem.
Bydgoszcz straciła już szanse na powołanie Uniwersytetu Medycznego...
No właśnie. Dlatego nie pozwólmy na powtórkę sytuacji, jaka miała miejsce z bydgoską Akademią Medyczną. Wyprowadzono ją do Torunia, bo Senaty uczelni się dogadały.
Do zobaczenia - premiery kinowe kwiecień 2018.
