Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 4 odcinek 4:

O planach organizacji kolejnego strajki AGROunia poinformowała za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku. W komunikacie czytamy: "To był strajk ostrzegawczy. Mamy problem. Wszyscy. Znika polska produkcja żywności. To był najazd traktorów na miasta. Byliśmy w Łodzi, Lublinie, Bydgoszczy, Toruniu, Szczecinie". Przypomnijmy, że chodzi o strajk, który odbył się w wielu polskich miastach 9 lutego br.
Zobacz zdjęcia banerów i transparentów z protestu rolników:
Hasła z transparentów i banerów ze strajku rolników 9 lutego [zdjęcia]
O co walczą rolnicy?
Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii podkreśla, że rolnicy walczą o zmniejszenie cen nawozu. Ich zdaniem Zielony Ład jest zagładą dla gospodarzy, w tym dla hodowli świń, do której rolnicy dokładają od wielu lat. - Wychodzimy na drogi, żeby dać ostrzeżenie, by pokazać, że jesteśmy, że zaczynamy się liczyć - mówił na profilu AGROunii na Facebooku Michał Kołodziejczak, a na protesty przeciw drożyźnie zapraszał nie tylko rolników, ale i przedsiębiorców i konsumentów.
Manifestowały także inne organizacje
Do protestu, który 9 lutego zorganizowała Agrounia, dołączyły inne organizacje: NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, Samoobrona oraz Polski Związek Niezależnych Producentów Świń.
Inne postulaty, które podnoszą organizatorzy strajku to:
- Zbyt wysokie koszty produkcji trzody chlewnej, za dużo wieprzowiny z zagranicy wjeżdża do Polski.
- Zbyt wysokie ceny środków ochrony roślin. Dlaczego ceny tak drożeją na linii producent - rolnik? Pośrednicy dorabiają się kosztem rolników.
- Rolnicy alarmują, że nie podołają wymogom Europejskiego Zielonego Ładu, plony będą mniejsze.
- Konieczny jest lepszy monitoring strat po suszy.
Na ten sam temat
- Problemy rolników są wspólne - mówił pan Adam spod Poznania. - Największy kłopot mamy z trzodą chlewną. Na skupie dostałem 5,2 zł za kilogram WBC (waga bita ciepła), a koszt produkcji wyniósł co najmniej 7 zł.
Do postulatów rolników odniósł się Henryk Kowalczyk, który 9 lutego (w dniu strajków) podsumował swoje pierwsze 100 dni w roli ministra rolnictwa. Pytany przez dziennikarzy odniósł się do powodów blokad na drogach: - Jesteśmy w stałym kontakcie z fabrykami nawozów, szczególnie azotowych. Fabryki nawozów umożliwiają sprzedaż bezpośrednią dla rolników poprzez swoją spółkę dystrybucyjną, więc są te ceny nawozów na poziomie minimalnym. Takim, które pokrywają tylko koszty produkcji zakładów nawozowych - powiedział Kowalczyk.