Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Kłopotek, poseł Trzeciej Drogi: - Chcę działać na rzecz kobiet i in vitro

Grażyna Rakowicz
Dr Agnieszka Kłopotek, bydgoski poseł Trzeciej Drogi PSL - Polska 2050.
Dr Agnieszka Kłopotek, bydgoski poseł Trzeciej Drogi PSL - Polska 2050. sejmik.kujawsko-pomorskie.pl
Niewątpliwie programy społeczne są potrzebne, ale my uważamy, że to 800 Plus, które ma wejść od stycznia 2024 roku powinno być skierowane jednak do rodzin, w których przynajmniej jedno z rodziców pracuje. Część z tych pozostałych pieniędzy mogłoby wówczas trafić na konkretne cele, jak choćby na naukę języka obcego dzieci, ciepły posiłek, na podręczniki czy odzież, bo niestety mam informacje, że te pieniądze były po prostu przejadane. Zwłaszcza, tuż po wprowadzeniu tego programu – mówi dr Agnieszka Kłopotek, bydgoski poseł Trzeciej Drogi PSL -Polska 2050.

Żal będzie rozstać się z sejmikiem województwa kujawsko-pomorskiego?
Rzeczywiście, będzie mi żal rozstać się z tymi osobami z którymi współpracowałam przez osiem lat, bo to byli bardzo fajni samorządowcy. Miałam z nimi bardzo dobre relacje i na pewno tego będzie mi trochę żal. Ale przecież, jako posłanka mogę brać udział w posiedzeniach sejmiku i nadal utrzymywać kontakty... A nawet jeszcze bardziej współpracować z naszym samorządem, na czym mi bardzo zależy.

Ta współpraca na czym miałaby konkretnie polegać?
Bardzo bym chciała postawić na wzmocnienie samorządów nie tylko na szczeblu wojewódzkim, ale w ogóle samorządów terytorialnych, ponieważ uważam, że pewne kompetencje zostały im odebrane. Stąd chcę w tym kierunku działać, aby wzrosły dochody własne samorządów i żeby samorządy były bardziej samodzielne, mogły inwestować i dalej się rozwijać.

Pokonała Pani „dwójkę” na swojej liście wyborczej, czyli dotychczasowego posła PSL Dariusza Kurzawę...
Tak to jest dla mnie oczywiście ogromny sukces i bardzo dziękuję wszystkim ponad 11 tysiącom wyborcom, którzy zdecydowali się mi zaufać. Przez te prawie 9 lat, kiedy byłam w sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego starałam się pracować - na rzecz naszego regionu - jak mogłam najlepiej. Wiele rzeczy udało mi się zrobić, jak choćby przywrócić połączenia kolejowe w powiecie tucholskim czy wprowadzić - pod obrady sejmiku województwa - uchwałę in vitro, którą radni przegłosowali i będziemy ten program in vitro mieli. Na pewno, na ten sukces wyborczy wpłynęła moja praca społeczna z kobietami. Jestem prezeską kujawsko-pomorskiego oddziału Stowarzyszenia „Kobiety w Centrum” i przez te ostatnie dwa lata naprawdę dla tego stowarzyszenia ciężko pracowałam. Objeżdżałem całe województwo, organizowałam spotkania, starałam się aktywizować kobiety, uświadamiać i je wzmacniać co też zaowocowało takim wynikiem.

Poza samorządami, co dołożyłaby Pani do swojej pracy poselskiej?
W kampanii wyborczej miałam trzy główne założenia, które chciałabym w Sejmie dalej realizować. Po pierwsze – wsparcie kobiet, zwiększenie ich aktywizacji w życiu społecznym, politycznym i gospodarczym. To także wprowadzenie powszechnego in vitro, finansowanego obligatoryjnie przez państwo dlatego, że my naprawdę mamy problem z dzietnością i trzeba zrobić wszystko, żeby młode kobiety w tej kwestii wesprzeć. Te, które nie mogą mieć dzieci w sposób naturalny, to jest dla mnie bardzo ważne. Chciałabym też, aby w każdej gminie albo w każdym powiecie funkcjonował przynajmniej jeden, bardzo dobrze zorganizowany gabinet ginekologiczny z USG i psychologiem, który będzie wspierał kobiety w ciąży. A to dlatego, że bardzo dużo młodych mam boryka się z problemem depresji poporodowej, o czym się nie mówi. Mój drugi punkt - to wsparcie samorządów, zwiększenie ich dochodów własnych i takie działania, żeby na przykład wynagrodzenia z pochodnymi pracowników oświaty, były także finansowane z budżetu państwa. Po trzecie - chciałabym działać w kierunku wykluczenia komunikacyjnego. To jest bardzo ważny punkt dla mnie dlatego, że sama mieszkam na rubieżach województwa - praktycznie już pod woj. pomorskim – stąd wiem, jak dużym problemem dla mieszkańców małych miejscowości jest dotarcie do szkół, lekarza czy urzędu, bo przecież nie wszyscy mają własny samochód. Stąd też chodzi mi o przywrócenie, zarówno połączeń autobusowych jak i PKP.

Władysław Kosiniak – Kamysz, prezes PSL powiedział, że żadne sprawy światopoglądowe nigdy nie mogą być przedmiotem umowy koalicyjnej. Czy taka reakcja - na propozycję Nowej Lewicy i Koalicji Obywatelskiej na wprowadzenie legalnej aborcji do 12 tygodnia ciąży - oznacza, że PSL nie zgodzi się na dyscyplinę w sprawie głosowania w sprawie liberalizacji ustawy aborcyjnej?
Jeżeli chodzi o sprawy światopoglądowe, czyli o to, jakie kto ma przekonania i ewentualnie wiarę, to w tej kwestii w PSL nie było dotąd żadnej dyscypliny. A odnosząc się do aborcji, my od początku mówiliśmy i to był jeden z naszych postulatów, że chcemy przywrócenia kompromisu aborcyjnego, który był wypracowany wiele lat temu. Może ten kompromis nie był doskonały, bo ciężko w takiej sprawie o doskonały dokument, ale był.

Najpierw kompromis, a potem referendum?
Tak, proponujemy referendum. A dlaczego teraz? Bo, mimo że opozycja ma w Sejmie większość, czyli 248 głosów to nawet jeśliby została podjęta taka ustawa, nie mamy możliwości odrzucenia weta prezydenta RP i wówczas taka ustawa pójdzie do kosza. Do 2025 roku, czyli do czasu, kiedy prezydentem RP jest Andrzej Duda nie wierzę w to, żeby te przepisy zostały zmienione. Referendum jest oczywiście droższe i bardziej skomplikowane, ale jest to wiążąca wola społeczeństwa. Odnośnie tej dyskusji o aborcji - martwi mnie to, że właśnie w tej chwili zamiast dogadywać się i zwracać uwagę na rzeczy dotyczące na przykład przyszłego budżetu czy takiej współpracy, która zapewni opozycji stabilność to zaczynają się jakieś niepotrzebne przepychanki. Bardzo mnie to niepokoi, bo jednak te wybory napełniły nas wszystkich nadzieją i chciałabym, aby tak pozostało. Na pewno aborcja jest bardzo ważnym tematem, ja też jestem z kobietami całym sercem, ale boję się, abyśmy się w tych rozmowach zbyt mocno nie zapętlili.

A jeśli w kwestii aborcji znajdzie się w Sejmie większość, która będzie chciała przyjąć taki postulat, to jak wtedy zachowa się PSL?
Myślę, że każdy będzie musiał zagłosować według własnego sumienia, bo nie sądzę, aby prezes Kosiniak- Kamysz wymagał od nas, w tym głosowaniu dyscypliny politycznej.

Co dalej z programem 800 Plus?
Ten program nie przyniósł takich oczekiwań, jakie zakładało Prawo i Sprawiedliwość, czyli, że wzrośnie dzięki niemu dzietność i w ten sposób poprawi się w Polsce demografia. Niestety tak się nie stało - dzietność mamy najniższą od czasów II wojny światowej. Natomiast niewątpliwie programy społeczne są potrzebne, ale my uważamy, że to 800 Plus, które ma wejść od stycznia 2024 roku powinno być skierowane jednak do rodzin, w których przynajmniej jedno z rodziców pracuje. Część z tych pozostałych pieniędzy mogłoby wówczas trafić na konkretne cele, jak choćby na naukę języka obcego dzieci, ciepły posiłek, na podręczniki czy odzież, bo niestety mam informacje, że te pieniądze były po prostu przejadane. Zwłaszcza, tuż po wprowadzeniu tego programu.

Trzynasta i czternasta emerytura – ma pozostać, według PSL?
My absolutnie uważaliśmy, że w ogóle emerytury powinny być zwolnione z podatku – jedynie nie do kwoty 2,5 tys. zł jak jest teraz od 2022 roku, ponieważ ludzie, którzy je otrzymują przepracowali swoje życie i już w ten sposób, odłożyli ten podatek państwu. Poza tym, gdyby tak usiąść z ołówkiem w ręku i przeliczyć tę „trzynastkę” i „czternastkę” to by się okazało, że zwolnienie z tego podatku dałoby - w wielu przypadkach - większą kwotę do ręki.

To zwolnienie z podatku wszystkich emerytur, jak przełoży się na budżet państwa?
Pani redaktor, myślę, że jeżeli dobrze się temu budżetowi przyjrzymy i nie będziemy tworzyć drugiego budżetu - jakby obok czyli różnych funduszy, które były w sposób niekontrolowany wykorzystywane na programy takie jak nazwijmy to „Willa Plus” i inne - to naprawdę jesteśmy w stanie wygospodarować te pieniądze, żeby naszym seniorom w ten sposób podziękować za ich ciężką pracę. Żeby nie musieli płacić podatku.

A co z rolnictwem? Jak słychać, PSL chciałby mieć m. in. ten resort dla siebie?
Jestem z wykształcenia inżynierem zootechnikiem i kiedy robiłam doktorat na Akademii Rolniczej w Krakowie, z ekonomiki produkcji trzody chlewnej w Instytucie Zootechniki - w którym pracowałam prawie 20 lat - to w Polsce było 18 milionów świń. Takie mieliśmy pogłowie i byliśmy potentatem w produkcji tej trzody. Obecnie mamy niecałe 10 milionów i uważam, że absolutnie polscy rolnicy nie są traktowani tak jak być powinni. To znaczy my nie doceniamy tego, że produkujemy naprawdę dobrą, smaczną i zdrową żywność a kupując w marketach wieprzowinę niewiadomego pochodzenia czy też kurczaki, no nie odżywiamy się najzdrowiej, dlatego też chciałabym, aby jednak to nasze polskie rolnictwo szanowano. Aby ten resort pozwolił rolnikom funkcjonować bez takich niespodziewanych dopłat jak na przykład za ten transport zboża z Ukrainy. Żeby rolnicy pracowali w stabilnych, przewidywalnych warunkach – oczywiście w miarę możliwości - bo są przecież takie sytuacje jak pogoda, na które nie mamy wpływu. Ale na pewne rynkowe uwarunkowania, które można w jakiś sposób przewidzieć i zabezpieczyć, już ten wpływ można mieć. Żeby rolnicy mieli stabilną przyszłość a ceny, żeby tak nie skakały, że jednego roku zboże kosztuje 3000 zł, a następnego 1500 zł. Zależy mi także na skróceniu łańcucha dostaw i dostrzeżeniu potencjału produktów regionalnych. Myślę, że teraz jest ten czas, żeby usiąść do rozmów i dogadać się, jakie resorty ewentualnie moglibyśmy jako PSL objąć. Ciężka praca przed nami, samo się nie zrobi i apeluję, żebyśmy się na opozycji o te resorty nie kłócili...Apeluję również bardzo serdecznie do mediów, żeby zrozumiały, że jest to bardzo trudna sytuacja.

Kto powinien być premierem?
Według mnie, to powinien być Władysław Kosiniak- Kamysz. Choćby dlatego, że niewątpliwie zrobił fenomenalny wynik w wyborach - PSL miał ponad 15 proc., a w niektórych komisjach nawet 18 proc. poparcia. To w dużym stopniu legitymizuje naszego lidera do tego, żeby objął to stanowisko. W nowym Parlamencie, jako Trzecia Droga mamy aż 65 posłów, to zasługuje na uznanie. Podobnie, jak dotychczasowa praca poselska Władysława Kosiniaka -Kamysza.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Agnieszka Kłopotek, poseł Trzeciej Drogi: - Chcę działać na rzecz kobiet i in vitro - Gazeta Pomorska