Mieszkaniec Inowrocławia kilka lat temu wpadł na pomysł własnego biznesu, który rozkręcał potem sukcesywnie pracując jako... agent ubezpieczeniowy. Został właśnie zatrzymany przez policję, a prokurator postawił mu już zarzuty. Jest ich aż 114.
- Postępowanie karne uwiarygodniło, że pracując jako agent ubezpieczeniowy miał dostęp do baz danych klientów - mówi asp. szt. Izabella Drobniecka. - Na tej podstawie składał wnioski do towarzystw poprzez internet, o wypłaty świadczeń różnym osobom, z tytułu urodzeń dzieci. Przyznane pieniądze, jednak, nie trafiały do wszystkich świadczeniobiorców, ale do kieszeni ubezpieczyciela. W ten sposób czerpał on korzyści materialne.
źródło: TVN Meteo Active / x-news
Sprawa ma swój początek jeszcze w 2015 roku, kiedy to policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją, zajmujący się wykrywaniem spraw dotyczących oszustw, natrafili na ślad procederu przestępczego.
- Z dotychczasowych ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna oszukał poszczególne towarzystwa na łączną kwotę ponad 113 tys. zł - dodaje Drobniecka. - Na podstawie zebranych dowodów i współdziałania z nadzorującą tą sprawę Prokuraturą Okręgową w Bydgoszczy, dwa dni temu mundurowi zatrzymali 36-latka.
Zatrzymanemu zarzuca się dokonywanie oszustw na szkodę towarzystw ubezpieczeniowych. Został objęty policyjnym dozorem, ma zakaz opuszczania kraju. Na poczet przyszłych kar prokurator zastosował zabezpieczenie majątkowe podejrzanego na ponad 46 tys. zł.
- Za przestępstwo z artykułu 286 kodeksu karnego, czyli oszustwo grozi kara do 8 lat więzienia - mówi policjantka.